Marsz pamięci Łukasza Porwolika przeszedł w ciszy ulicami Świętochłowic
Na ulicach Świętochłowic zapanowała kompletna cisza. Kilkaset osób zebrało się na placu Zawadzkiego, żeby wziąć udział w marszu pamięci Łukasza Porwolika.
Wśród uczestników marszu znalazła się rodzina Łukasza, jego przyjaciele, znajomi oraz zwykli mieszkańcy Świętochłowic. Był tam m.in. Michał, przyjaciel Łukasza.
- Znaliśmy się od piaskownicy i dopóki te informacje nie są potwierdzone, to wierzę, że Łukasz wciąż żyje. Nie dociera do mnie myśl o jego śmierci - mówił Michał.
Przypomnijmy, że Łukasz zaginął na początku sierpnia. Śledztwo doprowadziło policję do zwłok mężczyzny, które odnaleziono zakopane w polu pod Opolem.
Zdaniem funkcjonariuszy jest to najprawdopodobniej ciało zaginionego Łukasza. Mężczyzna miał być torturowany i zastrzelony. Następnie jego zwłoki spalono i zakopano.
PISALIŚMY O TYM:
Łukasz Porwolik nie żyje. Został porwany i zastrzelony. Szczegóły zabójstwa okazały się wstrząsające
Podczas marszu, który odbył się w środę, 21 sierpnia wspominano Łukasza. Wielu uczestników manifestacji podkreślało, że wciąż nie wierzy w jego śmierć.
- Kiedy weszliśmy w dorosłość, nasze drogi się rozeszły i każdy poszedł w swoją stronę. Czasem się spotykaliśmy, wspominając stare czasy. Łukasz był dla mnie wspaniałym kolegą. Kiedy tylko bym do niego nie napisał z jakimś, on zawsze był gotowy do pomocy i myślę, że tak samo zachowywał się względem wszystkich tutaj zgromadzonych przyjaciół - opowiadał Michał.
Jednym z organizatorów manifestacji był były prezydent Świętochłowic i obecny radny miasta - Dawid Kostempski.
- Wybraliśmy formę milczącego marszu, ponieważ uważamy, że to najlepszy sposób, żeby wyrazić nasz sprzeciw. Sprzeciw wobec przemocy i tej bestialskiej zbrodni, która najprawdopodobniej doprowadziła do śmierci Łukasza. Zamanifestowaliśmy także naszą jedność, która jest niezwykle ważna w takich momentach - mówił Kostempski.
Radny wspomniał, że znał Łukasza z dzieciństwa. Obaj razem wychowali się na Chropaczowie.
- Nie przypominam sobie, żeby kiedykolwiek podobna tragedia miała miejsce w Świętochłowicach. To wydarzenie wstrząsnęło nie tylko naszą lokalną społecznością, ale również przynajmniej połową Śląska, która żyła w przeświadczeniu, że Łukasza uda się odnaleźć - mówił Kostempski.
- Nadal w to wierzymy, niemniej jednak w świetle ujawnionych okoliczności ta wiara jest niestety coraz mniejsza - dodał były prezydent Świętochłowic.
Łukasz Porwolik nie żyje. Został porwany i zastrzelony. Szcz...
Głos zabrał również ojciec Łukasza - Henryk Porwolik.
- Chciałem za wszystko podziękować. Chciałem podziękować przyjaciołom Łukasza, panu Kostempskiemu, Rutkowskiemu, wam wszystkim... przepraszam, ale nie mogę już nic więcej powiedzieć - tutaj ojciec Łukasza rozpłakał się.
- To dzięki wam tu zgromadzonym żyję, bez was już dawno by mnie nie było - mówił Henryk Porwolik, ojciec Łukasza.
Uczestnicy marszu zapowiedzieli, że codziennie o godzinie 20 będą spotykać się w miejscu, gdzie po raz ostatni widziano Łukasza. Jest to ulica przed warsztatem samochodowym, gdzie Łukasz przyjechał sprzedać swój samochód.
W sprawie zaginięcia Łukasza zatrzymano już trzy osoby. Jest to 40-letni syn właściciela wspomnianego warsztatu, który zdaniem śledczych mógł dokonać zabójstwa 35-latka. Zatrzymano również 38-latka, przy którym znaleziono znaczną ilość narkotyków. Obaj mężczyźni usłyszeli już zarzut zabójstwa. M.in. zarzut udzielenia oskarżonym pomocy w zacieraniu śladów otrzymała również 33-latka.
Zobaczcie koniecznie
