Gliwicka firma Etisoft stworzyła maseczkę samoprzylepną
Niemal natychmiast po wprowadzeniu obowiązku zakrywania ust i nosa, wiele osób zaczęło szyć własne maseczki ochronne dla siebie, swoich najbliższych, a także zupełnie obcych osób, jak sąsiedzi, czy medycy.
Długotrwałe noszenie maseczki ochronnej może być jednak uciążliwe, ze względu na gumki zakładane za uszy. O tym, jak bardzo niewygodne może być używanie maseczek przekonały się także osoby noszące okulary, których szkła niemal cały czas parują.
Gliwicka firma Etisoft postanowiła wziąć sprawy w swoje ręce i stworzyła maseczkę ochronną inną, niż wszystkie bo… samoprzylepną. Lekka maseczka stworzona z fizeliny ma być wybawieniem m.in. dla brodaczy i osób noszących okulary.
- To była potrzeba chwili, a sytuacja w jakiej wszyscy się znaleźliśmy jest dla nas wyjątkowa – tłumaczy Michał Majnusz, prezes firmy Etisoft. - Poszerzenie oferty o artykuły, których do tej pory nie produkowaliśmy, takie jak maseczki i przyłbice było dla nas nowością. Wymagało zaangażowania wielu osób, także z innych firm z Grupy Etisoft firm. Podczas projektowania tych artykułów skupiliśmy się na tym, aby wykorzystać dostępne u nas materiały, technologie i maszyny.
Sytuacja w kraju spowodowana pandemią koronawirusa zmienia się dynamicznie i kilka tygodni temu jeszcze nikt nie przypuszczałby, że noszenie maseczek w miejscach publicznych stanie się obowiązkiem. Skoro jednak jest popyt, to jest i podaż. Tak powstały maseczki oferowane przez gliwicką firmę.
- Nasze maseczki samoprzylepne powstały w ekspresowym tempie. Pomysł stworzenia tego produktu narodził się dwa tygodnie temu. Z racji tego, że jesteśmy firmą, której trzon produkcji stanowią etykiety samoprzylepne wybór technologii produkcji wydawał się naturalny – mówi prezes firmy.
Wirusa na dobre nie da się powstrzymać maseczką ochronną, ze względu na jego niewielkie rozmiary i łatwość przeniknięcia przez pory maseczki, jednak nie taki jest jej cel. Obowiązek zakrywania ust i nosa, a co za tym idzie noszenie maseczek, ma ograniczyć rozprzestrzenianie się wirusa w jak największym stopniu. I to się udaje.
- Rola naszej maseczki jest bardzo prosta. Poza podstawową ochroną przed przypadkowym dotykaniem ust i nosa ma zwiększyć dystans między uczestnikami życia społecznego – tłumaczy Michał Majnusz. - Zdaje ten egzamin celująco. Z jednej strony daje pełną swobodę użytkowania i oddychania, nawet osobom noszącym okulary, które dzięki niej nie parują. Z drugiej strony pozwala ona zatrzymać i nie emitować na zewnątrz wirusów, których moglibyśmy być nosicielami.
Ułatwienie dla osób noszących okulary
O tym, jak uciążliwe staje się noszenie maseczki ochronnej przez dłuższy czas, zdążył przekonać się już chyba każdy Polak. To tłumaczy w pewien sposób przypadki noszenia ich poniżej nosa lub na brodzie. Szczególnie obowiązek ten doskwiera osobom noszącym okulary, ponieważ ich szkła nieustannie parują. Maseczki gliwickiej firmy mają rozwiązać ten problem.
- Maseczki testowane były przez osoby noszące okulary lub brodę – mówi prezes Etisoft. - Nie otrzymaliśmy żadnej informacji o tym, by używanie jej było problematyczne lub maseczka odkleiła się od twarzy. Wśród osób testujących byli także nasi pracownicy, którzy dojeżdżają do pracy na rowerach. Wszyscy stwierdzili, że używanie jej jest o wiele łatwiejsze, niż innych maseczek. Najczęstszy używany argument brzmiał tak: oddycham w niej swobodnie nie czując jej na twarzy!
Samoprzylepna maseczka gliwickiego Etisoftu składa się na dobrą sprawę z dwóch elementów – materiału i środka samoprzylepnego, m.in. dlatego firma wycenią ją na 1,29 zł za sztukę. Jak tłumaczy jednak prezes firmy, jej wyprodukowanie nie jest takie łatwe, jak mogłoby się wydawać.
- Z jednej strony wyprodukowanie takiej maseczki ochronnej może wydawać się łatwe, ponieważ składa się ona z dwóch kawałków materiału oraz środka samoprzylepnego, podobnego do tego jaki stosowany jest w plastrach samoprzylepnych – mówi prezes Majnusz. - Jednak stworzenie jej wymaga zastosowania bardzo specjalistycznej technologii. Wykorzystujemy w tym celu bardzo precyzyjne maszyny, na co dzień realizujące zamówienia dla wymagającej branży automotive. Materiały wykorzystane do jej produkcji również muszą spełniać określone wymagania.
O tym, jakie skutki niesie za sobą pandemia koronawirusa przekonał się niejeden pracodawca i niejeden pracownik. Uruchomienie produkcji maseczek samoprzylepnych oraz przyłbic jest jednym ze sposobów firmy na radzenie sobie w tym ciężkich czasach.
W całej grupie Etisoft zatrudnionych jest obecnie 700 osób. Uruchomienie produkcji nowych artykułów, które po zakończeniu pandemii koronawirusa w Polsce zostaną najprawdopodobniej w ofercie firmy, jak maseczki samoprzylepne oraz przyłbice, pozwoliło utrzymać ciągłość zatrudniania pracowników Etisoftu, pomimo spadku przychodów.
