Jednym z zawodników, którego zobaczymy w Londynie, będzie Damian Janikowski. Medalista Igrzysk Olimpijskich w zapasach szybko pnie się w górę rankingu swojej wagi (84 kg). Od jego debiutu w MMA minął zaledwie rok, ale Janikowski ma na koncie już trzy efektowne wygrane. Pokonał Gerardo Julio Gallegosa, Antoniego Chmielewskiego oraz Yannicka Bahatiego. Wszystkie te starcia skończył efektownie przed czasem i wielu wróży 28-latkowi sporo sukcesów w klatce KSW.
W sobotę federacja KSW gościła w Ergo Arenie i Janikowski zabrał głos w sprawie swojego najbliższego rywala. Może nim zostać zawodnik Berserker’s Team Szczecin, Michał Materla, który w weekend pokonał zdecydowanie Martina Zawadę. Walka odbyła się w umówionym limicie 90 kilogramów, ale można chyba w ciemno założyć, że Berserker wróci do pojedynków w kategorii średniej.
- Michał moim rywalem? Jest to całkiem możliwe, ale zobaczymy jak będzie się on czuł po walce z Martinem Zawadą - mówił Janikowski w sobotę. A Materla czuł się bardzo dobrze. Przeciwnik nie zrobił mu krzywdy. - Na pewno nie jest tak, że mogę się już bić z każdym, bo wygrałem trzy swoje pojedynki przed czasem. Zdaję sobie sprawę, że równie dobrze może wyjść jakiś „pionek” i zrobić ze mną to samo, ale jeżeli dojdzie do walki z Michałem, to będę się bardzo cieszył. Dla mnie byłoby to wyróżnienie i mógłbym sprawdzić, jak mocną mam szczękę - zapowiada były zapaśnik.
Pas w kategorii średniej od niemal trzech lat należy do Mameda Khalidova. Pod koniec 2015 roku szybko, bo już w 1. rundzie, znokautował Materlę. Od tego czasu Mamed tylko raz bronił pasa, a Materla ciągle marzy o odzyskaniu go.
- Pokonanie Michała Materli byłoby czymś naprawdę wyjątkowym - zaznacza Janikowski. - Znamy go z waleczności, wiemy, ile potrafi dać z serca. Michał jest ikoną KSW. Jeżeli już doszłoby do naszej walki, to oczywiście marzyłbym o pokonaniu go.
Oprócz Janikowskiego znamy także kilka innych nazwisk gali w Londynie. W klatce pojawi się Popek, Akop Szostak czy Scott Askham.