Mateusz Morawiecki na spotkaniu programowym PiS w Końskich: Średnie zarobki na poziomie Francji, ale bez płonących samochodów

Trzecie wystąpienie podczas spotkania należało do premiera Mateusza Morawieckiego. Na wstępie szef rządu zaznaczył, że dla Prawa i Sprawiedliwości najważniejsze jest dbanie o Polskę.

""Wierzymy, że istnieje dekalog polskich spraw, a na samym szczycie jest dbałość o Polskę, miłość do naszej ojczyzny. To rzecz dla nas najcenniejsza" - podkreślił szef rządu"

Dodał, że "kto nie pilnuje interesów polskich, ten pilnuje interesów obcych".

Premier zwrócił uwagę, że za czasów rządów PiS doszło do przywrócenia sprawności instytucji państwowych na czele z instytucjami finansowymi, dodając, że poprzednicy, czyli rząd PO-PSL, przysłużył się do powstania wielkiej luki budżetowej.

"To był jeden ich cały budżet - ponad 200 miliardów złotych. Ile to dróg niewybudowanych? Lądowało w kieszeniach mafii VAT-owskich, cwaniaków rozliczających się w rajach podatkowych" - mówił premier.

Dodał, że liczy na zakwestionowanie tych słów przez opozycję, "może w trybie wyborczym", bo "jeśli nie, to znaczy, że przyznajecie się do tego wielkiego złodziejstwa".

Mateusz Morawiecki powiedział, że wielkie grupy społeczne tych, "którzy byli na marginesie transformacji społeczno-gospodarczej, odzyskali głos, nadzieję, wiarę w przyszłość Polski".

"Niechaj te wielkie grupy społeczne, które, być może myślą, że to na zawsze zostanie z nami, niech przebudzą się, bo władza liberalna, Tuska i Platformy Obywatelskiej czeka na to, by powrócić do prawa pięści, prawa dżungli. Brońmy zdobyczy rządu Prawa i Sprawiedliwości" - zaapelował.

Zwrócił też uwagę na konieczność odzyskania "wewnątrzsterowności" w polityce zagranicznej.

"Pamiętamy, od czego się zaczęło. Rąbanie nas po głowie, czym się tylko dało, ale nie chowaliśmy głowy w piasek. Twardo na forum międzynarodowym stawialiśmy nasze sprawy, dlatego ta wewnątrzsterowność naszej polityki zagranicznej tak mocno ich boli" - powiedział premier.

Dodał, że to "niezwykle ważne, abyśmy dbali o własne interesy na forum międzynarodowym. Tam się rozstrzyga los Polski".

Kolejnym ważnym aspektem wymienionym przez szefa rządu jest "wskrzeszenie takiej polityki w dziedzinie bezpieczeństwa, jaka prowadzona jest przez państwa szanujące się i poważne".

"Polityki w zakresie bezpieczeństwa wewnętrznego, gdzie dziś Polska według statystyk należy do państw najbezpieczniejszych w świecie (...) ale także bezpieczeństwa zewnętrznego poprzez modernizację polskiej armii, wzmocnienie zakładów zbrojeniowych" - oznajmił.

Jako przykład zmian w Polsce wskazał, że w Skarżysko-Kamiennej będą niebawem produkowane javeliny.

Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź Portal i.pl codziennie. Obserwuj i.pl!

Piątym punktem PiS-u jest "przywołanie sprawiedliwości historycznej. Przywołanie imion tych, którzy zostali zdradzeni o świcie, polegli w walce z władzą nieludzką i nazwanie zdrajców zdrajcami, a postawienie bohaterów na cokołach, które im się należą".

"To ważna zmiana, aby przyszłe pokolenia miały własciwy drogowskaz dla swoich działań, żeby bohater pozostał bohaterem, a zdrajca byl określony jako zdrajca" - powiedział Mateusz Morawiekci.

Premier wskazał, że "wzrost gospodarczy na koniec roku sięgnie 33-34 procent realnego wzrostu, podczas gdy za PO było to nieco powyżej 23 procent". Rząd PiS-u dokonał tego mimo kataklizmów, jakie spadły, jak wojna na Ukrainie czy pandemia koronawirusa.

"To tylko początek. Mamy znakomite osiągnięcia w eksporcie. W tym roku mamy szansę osiągnąć historyczną granicę dwóch bilionów złotych w eksporcie i wzrost procentowy do PKB z 47 procent do około 60" - oznajmił premier.

Jak zaznaczył, "to świadczy o rosnącej polskiej konkurencyjności na arenie międzynarodowej". Premier wymienił również wzrosty w podatkach VAT czy CIT.

Wszystkie te zmiany nastąpiły przy jednoczesnym najniższym bezrobociu w historii i największym w historii szczycie zatrudnienia - "ponad 17 mln Polaków dziś pracuje" - powiedział premier.

"Wizja, którą chcemy zaproponować Polakom, to wizja takiego rozwoju gospodarczego, społecznego, który jest sprawiedliwy i solidarny, ale spełnia aspiracje Polaków. Obudziliśmy aspiracje Polaków i cieszę się z tego. Drodzy rodacy, przełammy tę naszą pedagogikę z przeszłości, tę mikromanię, to w jaki sposób PO próbowała rządzić, aby Polacy byli biedni, zastraszeni, zakompleksieni. Nie chcemy tego. Chcemy, żeby Polacy rozwijali skrzydła. Nasza wizja rozwoju jest taka, żeby na koniec naszej trzeciej kadencji średnie wynagrodzenie w Polsce wynosiło przynajmniej 10 tys. złotych" - obiecał Morawiecki.

Wizja PiS-u mówi, by za sześć lat w Polsce były "średnie zarobki na poziomie zarobków francuskich, ale bez płonących samochodów jak we Francji".

Mateusz Morawiecki zwraca uwagę na niebezpieczeństwa, jakie niosło osłabianie armii przez poprzedników, a także polityka "otwartych drzwi". Wskazał, co zamierza zrobić rząd Prawa i Sprawiedliwości, by "obronić razem Polskę", jednak nie tylko w tej kwestii, ale również bezpiecznego życia w Polsce gospodarczo.

Chodzi przede wszystkim o postawienie na potrzeby Polski lokalnej, bo głos społeczeństwa jest ważniejszy niż "głos polityków z Berlina i Brukseli".

"Platforma chciała w 2013-14 zlikwidować specjalne strefy ekonomiczne. My rozwinęliśmy tę koncepcję w zupełnie odwrotnym kierunku. To nakierowanie naszych inwestycji na Polskę lokalną ma swoje zadania. Wiemy, jak to zrobić" - powiedział.

Zaapelował, że dla Prawa i Sprawiedliwości "nie ma za małego miasta, za małej wioski. Każda wioska i każde miasto jest ważne. Wszędzie tam będziemy przyciągać drogi, a w ślad za drogami inwestycje".

Ostatnia część wypowiedzi Mateusza Morawieckiego dotyczyła przestrogi przed tym, co może się stać, "jeżeli by ci liberałowie dorwali się z powrotem do władzy ze wsparciem Webbera i niektórych ośrodków zagranicznych'.

"Nie możemy na to pozwolić, bo wtedy będzie powiedziane "nie" dla polski lokalnej, nie dla polskiej niezależnej energetyki, polskiego atomu, 13., 14. emerytów, polityki społecznej, polskiej armii. To będzie ich polityka" - przestrzegał.

Wskazał też to, co przydarzy się, gdy Koalicja Obywatelska przejmie władzę.

"A "tak" dla nielegalnej imigracji, zniszczenia zapory z Białorusią, aby Polskę skompromitować, doprowadzić do chaosu w Polsce na zlecenie zagraniczne. Tak dla polityki niemieckiej, nawet jak była taka koszmarna, o jakiej media niemieckie piszą, że to wielki błąd. Musimy temu zapobiec" - zaapelował szef rządu.

Na koniec raz jeszcze ostrzegł: "strzeżmy się ich, bo to niebezpieczni ludzie. Tusk zmarnował swoją szansę. Zepsuł całą robotę. Spakował się i uciekł za kasą do Brukseli. Nie zasłużył na drugą szansę".

W sobotę w Końskich w województwie świętokrzyskim w samo południe rozpoczęło się spotkanie programowe Prawa i Sprawiedliwości. Celem wizyty i rozmowy z obywatelami jest przedstawienie najważniejszych propozycji partii, która obecnie rządzi w Polsce i w sondażach przed zbliżającymi się wyborami również plasuje się na pierwszym miejscu wśród poparcia wyborców.

"Chcemy zarysować kolejne propozycje programowe na następne cztery lata. W każdej kampanii Prawo i Sprawiedliwość bardzo mocno stawiało na konkretny program wyborczy, na konkretne propozycje. Również podobnie będzie w tym roku, w tej kampanii" - przekazał rzecznik Prawa i Sprawiedliwości Rafał Bochenek.

Podczas spotkania programowego program partii został zaprezentowany przez trzech przedstawicieli PiS-u. Oprócz szefa rządu Mateusza Morawieckiego, z mównicy do obywateli zwrócili się również prezes partii - Jarosław Kaczyński - a także marszałek sejmu Elżbieta Witek.

"Jarosław Kaczyński jako lider całej Zjednoczonej Prawicy przedstawi wynik pracy kilkudziesięciu ekspertów, ministrów, którzy mieli swój wkład merytoryczny" - zapewniał przed spotkaniem eurodeputowany Prawa i Sprawiedliwości, Adam Bielan.

lena