Informacja o tym, że Mateusz Murański nie żyje wywołała ogromne poruszenie. Freakfightera żegnało wielu znanych kolegów.
Fabijański o śmierci Murańskiego. Mówi o internetowym hejcie i samobójstwie
W rozmowie z Jastrząb Post do sprawy odniósł się również Sebastian Fabijański. Artysta sam brał udział w walce Fame MMA, za co wylała się na niego fala krytyki.
- Straszne. Współczuje bardzo ojcu, matce. Współczuję rodzinie. Masakra - stwierdził.
Wrócił również do swoich wcześniejszych rozważań na temat internetowego hejtu, który może doprowadzić znane osoby do samobójstwa.
W internecie nie ma prawa, wszyscy robią to, co chcą, piszą, co chcą. Robią filmiki takie, jakie chcą, upokarzając kogoś, poniżając, prowokując hejt i skazując osoby na ostracyzm społeczny, a to jest kosztowne, to boli, jeżeli z tylu stron dostajesz po gębie i z tylu stron nazywają ciebie takim, bądź takim to gdzieś to zapamiętujesz. Myślę, że gdzieś to zjawisko niestety jest tak zjadliwe, że będzie zbierać żniwa - ocenił.
Mateusz Murański wysłał wiadomość przed śmiercią. Fabijański nie zdążył odpisać
Informacja o tym, że Mateusz Murański nie żyje obiegła media w środę po południu. Freakfighter, ale też aktor zmarł w wieku 29 lat. Z nieoficjalnych informacji wynika, że został znaleziony martwy w swoim mieszkaniu w Gdyni.
Sebastian Fabijański przyznał, że nigdy nie poznał go na żywo, ale przed śmiercią wysłał do niego wiadomość na Instagramie. Niestety nie doczekał się odpowiedzi.
- Nie poznaliśmy się face to face. Pisał do mnie na Instagramie, kiedy ogłoszono moją walkę i ja nie zdążyłem mu odpisać niestety - przyznał aktor.

Z wielkim żalem przyjęliśmy informację o śmierci Mateusza Murańskiego.
— HIGH League (@HIGHLeaguePL) February 8, 2023
Mateusz, spoczywaj w pokoju. Kondolencje dla rodziny i bliskich. pic.twitter.com/734pCBUbbF

mm