Matka wyrzuciła własne dziecko przez okno
-Kobieta ma 34 lata, wyrzuciła z okna pierwszego piętra domu prywatnego swojego 11-miesięcznego syna. Dziecko na szczęście żyje - informuje Bogusława Kobeszko, rzecznik Komendy Miejskiej Policji w Rybniku.
ZOBACZCIE ZDJĘCIA Z MIEJSCA DRAMATU W RYBNIKU
Dramat rozegrał się na granicy dzielnicy Niedobczyce i Niewiadomia. Helikopter Lotniczego Pogotowia Ratunkowego musiał lądować na pobliskim boisku, przy ulicy Górnośląskiej.
- Na miejscu pracowałą grupa dochodzeniowo-śledcza pod nadzorem prokuratora. Ustalamy wszelkie okoliczności zdarzenia - informuje policjantka.
Ekipa techników z prokuratorem opuściła dom o godzinie 10. Prokurator odmówił komentarza. Wiadomo, że kobieta została zatrzymana. Po przebadaniu na alkomacie okazało się, że kobieta jest trzeźwa.
- Chłopczyk trafił do Górnośląskiego Centrum Zdrowia Dziecka w Katowicach. Lekarze jego stan określają jako stabilny - wyjaśnia Bogusława Kobeszko.
Dziecko po przyjęciu do szpitala przeszło kompleksowe badania diagnostyczne, jest obecnie w stanie stabilnym na Oddziale Chirurgii i Urologii z obrażeniami wewnętrznymi - mówi Wojciech Gumułka, rzecznik katowickiego szpitala.
Na przesłuchanie pojechał także ojciec dziecka. Sąsiedzi rodziny są zszokowani tym, co się stało.
- Byłem w kościele, gdy słyszeliśmy policyjne syreny. Potem helikopter. Rodzina G. jest bardzo w porządku, mają dwójkę dzieci, zawsze pięknie się nimi opiekowali - mówi nam jeden z sąsiadów. - Mieszkają z matką, ojciec zmarł. To młodzi ludzie, przed 40-tką. Za domem placyk zabaw, często tam z dzieciakami się bawili. To niepojęte, dramat dla wszystkich - dodaje sąsiad.
- To jest dobra rodzina. Ja jeszcze w to nie wierzę. Naprawdę tu nigdy nic takiego się nie działo. Człowiek jednak nie wie, co się dzieje za ścianami domu, jak się okazuje - dodaje kolejna sąsiadka.
Na placu przed domem, w którym doszło do wypadku, zastaliśmy jedną z lokatorek, matkę państwa G. Nie chciała rozmawiać.
Obejrzyj dokładnie
Zobacz koniecznie
Bądź na bieżąco i obserwuj
