Dekret ustanawia „Regułę poszanowania godności i dóbr osobistych bliźniego, szczególnie dzieci i młodzieży oraz osób bezradnych w Archidiecezji Krakowskiej”. Każdy ksiądz, seminarzysta, pracownicy kurii i podległych jej instytucji muszą podpisać deklarację o zapoznaniu się z treścią dekretu i metropolity i konsekwencjami łamania jego zapisów. Przestrzeganie zapisów reguły ma m.in. zapobiegać dwuznacznym sytuacjom i chronić przed napastowaniem seksualnym oraz pedofilią. Reguła reguluje zasady spotkań z nieletnimi, wprowadza wiele zakazów i ograniczeń.
60 dni na podpisanie deklaracji
Księża, klerycy i świeccy pracują w instytucjach archidiecezji mają 60 dni na podpisanie deklaracji potwierdzającej zapoznanie się z zapisami reguły.
- Dekret Metropolity Krakowskiego jest wynikiem półtorarocznej pracy Zespołu Roboczego ds. Programu Prewencji w Archidiecezji Krakowskiej, który odpowiadał za przygotowanie odpowiedniej reguły służącej jeszcze lepszej prewencji oraz wyeliminowaniu ryzyka umyślnej lub choćby przypadkowej krzywdy doświadczonej w relacjach pomiędzy członkami Archidiecezji Krakowskiej. Należy podkreślić, że wspomniana reguła nie dotyczy tylko małoletnich, choć w dużej mierze jest na nich skoncentrowana, lecz dotyczy również osób bezbronnych, jak również innych wiernych dorosłych, co zapewne jest nowym spojrzeniem w stosunku do wytycznych innych diecezji – mówi ks. Łukasz Michalczewski, rzecznik prasowy krakowskiej kurii.
Duchowny dodaje, że "Reguła" traktowana, jako kolejny, bardzo ważny krok prewencji w poszanowaniu godności drugiego człowieka oraz ciągłej dbałości o jego dobro.
- Obowiązuje ona wszystkich tworzących wspólnotę Archidiecezji Krakowskiej i ma na celu budzenie jeszcze większego zaufania między sobą - mówi ks. Łukasz Michalczewski.
Zakazy dla księży
Wśród zakazów są m.in.: zakaz intryg, uwodzenia, izolowania od innych, złego traktowania ze względu na narodowość, rasę, wygląd, wykształcenie poglądy polityczne lub przymioty osobowości; zakaz rozmów oraz podtekstów i żartów o charakterze erotycznym, zakaz przekraczania granic intymności fizycznej w postaci podejmowania jakiejkolwiek formy kontaktu cielesnego, o ile nie wymaga tego zdrowie i życie, zabrania się duchownym odbywania wizyt sam na sam w miejscu zamieszkania małoletnich.
- To jest ważny i potrzebny dokument, będący istotnym etapem walki Kościoła z przestępstwami wykorzystania seksualnego małoletnich. Każda polska diecezja już w 2018 r. zgodnie z uchwałą episkopatu miała przygotować prewencyjny program ochrony dzieci i osób słabszych. Ta praca trwa od lat. Dziś metropolita krakowski wydaje dekret podsumowujący te zasady w nurcie oczyszczania kościoła i ochrony dzieci i młodzieży – mówi Marcin Przeciszewski, prezes Katolickiej Agencji Informacyjnej.
Z kolei Marcin Kędzierski, ekspert Centrum Analiz Klubu Jagiellońskiego przyznaje, że rozumie powody powstanie dekretu, ale uważa też, że może on w pewnym stopniu zaszkodzić relacjom księży z wiernymi.
- Dekret jest konsekwencją przestępstw seksualnych dokonanych przez ludzi Kościoła, w tym księży. Duchowni, jeśli chcą wyjść z kryzysu w relacjach z wiernymi, a zwłaszcza dziećmi, muszą być dziś poza jakimikolwiek podejrzeniami, niczym żona Cezara. Temu jak rozumiem ma służyć dekret, który m.in. mówi, co w relacjach z dziećmi jest dozwolone, a co nie – mówi Marcin Kędzierski.
Niepokój w relacjach duchownych z wiernymi
Ekspert Klubu Jagiellońskiego uważa jednak, że obwarowywanie relacji między duchownymi a wiernymi twardymi przepisami może wprowadzić pewien niepokój w tych relacjach.
- Rodzic, który wysyła dziecko do księdza, może sobie pomyśleć, że skoro są zakazy, to znaczy, iż nie można do końca ufać księdzu, choć w zdecydowanej większości przypadków nie będzie żadnych realnych powodów do niepokoju. To może popsuć relacje i wprowadzić dystans. Inna sprawa, że już dziś mamy do czynienia z daleko idąca nieufnością rodziców wobec duchownych i prawdopodobnie ten dekret miał być w zamyśle sygnałem, że władze kościelne zajęły się swoistą prewencją. Trudno taki cel negować, choć niestety przepisy mają to do siebie, że zawsze można je ominąć. Prawo samo z siebie nie rozwiąże bowiem problemów, które mają znacznie głębsze przyczyny, choćby w formacji duchowieństwa czy szerzej, tradycyjnym, klerykalnym modelu kapłaństwa – mówi Marcin Kędzierski.
Dodaje on, że stosunki między wiernymi a duchownymi nie powinny być wymuszane prawem.
- Moim zdaniem powinno wystarczyć niepisane prawo i reguły stosowności oraz rodzaj braterskiej kontroli w środowisku zarówno duchownych, jak i świeckich. Wtedy równowaga byłaby zachowana. Rozumiem jednak, że po tylu skandalach trudno jest zaufać w skuteczność takiej braterskiej kontroli – mówi Kędzierski.
Dekret trafi do każdego księdza
Ekspert zaznacza, że o zapisach dekretu powinni dowiedzieć się też wierni.
- Księża powinni porozmawiać o treści tego dekretu z wiernymi tak, aby rodzice posyłający dzieci do kościoła mieli większą gwarancję, że Kościół na poważnie zajmuje się problemem, a jednocześnie zbudowali w sobie poczucie zaufania wobec księży. Wspólna rozmowa o tym problemie na poziomie parafii będzie bowiem według mnie o wiele skuteczniejszym środkiem przeciwdziałania ewentualnym przypadkom przestępstw seksualnych w przyszłości - dodaje.
Rzecznik krakowskiej kurii zauważa, że dekret został opublikowany na stronie internetowej Archidiecezji Krakowskiej. Ponadto, dokument trafi do każdego księdza z prośbą o poinformowaniu o jego zapisach wiernych.
- Kiełbasa swojska, pieczona szynka, wędzony boczek prosto od rolnika. Drogo?
- Te znaki zodiaku w 2022 roku czekają wielkie zmiany!
- Wielka aukcja 44 aut odholowanych z ulic. Wiemy, ile zarobiło miasto
- Bajkowy dom w Winiarach. Jest na co popatrzeć!
- Budowa trasy S7. Odcinek Widoma - Kraków zaczyna nabierać kształtów
- Najwięksi płatnicy podatku dochodowego w Krakowie. TOP 30 FIRM 2021
