O mały włos doszłoby do tragedii. W niedzielę 13 maja ok. 8.40 mieszkanka ul. Mickiewicza w Nysie zawiadomiła służby ratunkowe, że w studni na jej posesji znajduje się człowiek.
Strażacy i policjanci znaleźli na miejscu odsuniętą, betonową pokrywę studni. W środku na głębokości ok. 5 metrów w wodzie stał mężczyzna.
- Ten człowiek był przytomny, rozmawiał z dowódcą, nie skarżył się na żadne dolegliwości - mówi mł. brygadier Paweł Godkowski, zastępca komendanta powiatowego PSP w Nysie.
Jeden ze strażaków został opuszczony na dno studni i pomógł wyciągnąć poszkodowanego. Jak się okazało, to 82-letni mieszkaniec powiatu nyskiego, którego karetka pogotowia zabrała do szpitala.
- Wykluczyliśmy działanie osób trzecich, ale w tej sprawie będzie prowadzone śledztwo pod nadzorem prokuratury, które wyjaśni okoliczności zdarzenia - mówi Magdalena Skrętkowicz, rzecznik KPP w Nysie.
Zobacz też: INFO Z POLSKI [10.05.2018]