Odszkodowanie za zerwaną umowę Specjalnej Strefy Sztuki
Kwota ponad 14 mln zł pojawiła się w projekcie uchwały dotyczącej zmian w budżecie Łodzi na 2022 r. opisana jako konieczna do wypłaty odszkodowania wskutek wyroku Sądu Apelacyjnego w Łodzi, który zapadł w lipcu. O szczegóły na posiedzeniu komisji finansów, budżetu i polityki podatkowej Rady Miejskiej Łodzi dopytywał radny Sebastian Bulak (PiS), zaskoczony tak wysoką kwotą.
Ta sprawa to ciąg dalszy odstąpienia od umowy z architektami, którzy zaprojektowali Specjalną Strefę Sztuki (biuro Moeller Architekten + Ingenieure BDA - red.) - odpowiada radnemu Katarzyna Kowalska, zastępca dyrektora wydziału ds. zarządzania projektami UMŁ. - Tym razem wystąpili o zapłatę za wykonanie prac dodatkowych i odszkodowanie w kwocie prawie 19,5 mln zł, po przeprowadzeniu postępowania w sądach pierwszej i drugiej instancji ostatecznie przyznano 9 mln 130 tys. za odstąpienie umowy, pozostałe ponad 5 mln zł to odsetki ustawowe.
Specjalna Strefa Sztuki, czyli "szklana rura"
Wyrok jest prawomocny, tym samym budżet miasta z pieniędzy podatników po raz kolejny zapłaci miliony za obiekt SSS, który zaprojektowano, a nigdy nie wybudowano. Przypomnijmy: konkurs na projekt architektoniczny Specjalnej Strefy Sztuki rozpisano w 2008 drugiej kadencji prezydenta Jerzego Kropiwnickiego. Obiekt wysoki na sześć kondygnacji długi na 200 m., o którym mówiono "szklana rura", miał stanąć na działce Nowego Centrum Łodzi, między dzisiejszym dworcem Łódź Fabryczna a EC1, czyli na terenie, które później za ponad 85 mln zł kupiło Ghelamco.
SSS miała być unikatowym w skali Polski muzeum sztuki nowoczesnej, projektem, który wyróżni miasto, a turyści wybiorą Łódź specjalnie dla niego. Wartość projektu szacowano na blisko 400 mln zł, 190 mln zł planowano pozyskać z Ministerstwa Kultury w ramach pieniędzy unijnych. W sierpniu 2010 r., gdy po odwołaniu w referendum prezydenta Kropiwnickiego miastem zarządzał już komisarz Tomasz Sadzyński, minister Bogdan Zdrojewski (PO) usunął projekt SSS z rezerwowej listy finansowania.
Później, już w 2012 r., gdy miastem rządziła prezydent Hanna Zdanowska (PO) wpłynęły kolejne wnioski z kontroli Urzędu Zamówień Publicznych i Regionalnej Izby Obrachunkowej, a były druzgocące dla sądu konkursowego, który wybrał biuro Moeller Architekten + Ingenieure BDA do opracowania dokumentacji projektowej.
Niemieckie biuro nie spełniało jednego z podstawowych warunków: nie miało w swym portfolio doświadczenia z zaprojektowaniem podobnego obiektu, nie przedstawiło też wszystkich wymaganych w konkursie dokumentów. Jednak Niemców nie wykluczono z konkursu, a uznano za zwycięzców i podpisano umowę. Senator Zdzisława Janowska złożyła w tej sprawie zawiadomienie do prokuratury, ale ta odmówiła wszczęcia śledztwa.
W 2012 r. Rada Miejska na wniosek prezydent Zdanowskiej zdjęła SSS z wieloletniej prognozy finansowej, a prezydent oświadczyła, że miasto rezygnuje z projektu. W 2012 r. miasto zapłaciło już 6,6 mln zł na konto Moeller Architekten + Ingenieure BDA za wykonanie projektu, co też było wynikiem prawomocnego wyroku sądowego. Monika Kłeczek, radca prawna UMŁ, która zajmowała się ostatnią sprawą z powództwa Moeller Architekten + Ingenieure BDA, oszacowała, iż łącznie z zapłatą 5 mln zł architektom za wykonanie koncepcji architektonicznej, w wyniku późniejszych wyroków, projekt SSS kosztował miasto Łódź około 30 mln zł.
Za ostatni wyrok przelano Niemcom 9 mln 130 tys. zł, ale miasto z wypłatą odsetek wstrzymuje się do czasu otrzymania pisemnego uzasadnienia wyroku. Gdy go otrzyma, władze miasta rozważą złożenie kasacji w Sądzie Najwyższym.
