Mickiewiczowskie "Dziady" i wspaniały powrót na scenę Jerzego Kiszkisa
Reżyser Krzysztof Babicki pokazał wszystkie części "Dziadów", łącznie z fragmentami "Ustępu" (zazwyczaj pomijanego) oraz "część I Widowisko". Dokonał jednak koniecznych skrótów, więc akcja toczy się płynnie i dynamicznie, także za sprawą znakomitej gry aktorów.
Ot, choćby ta, gdy diabły otaczają śpiącego na czerwonej sofie Senatora Nowosilcowa, dręcząc go koszmarami, snem, w którym wypada z łask cara. Szymon Sędrowski, perfekcyjnie wcielił się w postać Nowosilcowa - cynicznego, bezwzględnego okrutnika, który potrafi być czarujący i pełen uroku, a jak wiadomo zło, które ma wdzięk, bywa dużo groźniejsze. Piotr Michalski jako Konrad Gustaw stworzył w gdyńskich "Dziadach" kreację. Mówi tekst cudownie, z mocą, ale bez krzyku. To poruszająca rozmowa z Bogiem. Rozmowa człowieka, który jest w niezgodzie ze światem, bo ten świat wart jest niezgody.
Chociaż aktorzy mówią tekstem Mickiewicza, widz słucha tego, co płynie ze sceny jak rozmów współczesnych. Tak jest np. w scenie, kiedy do celi Konrada schodzą się więźniowie. Komentują aresztowania, procesy, piją wi! Zemsta, zemsta na wroga, z no i... żądają pieśni, a kiedy Konrad przejmująco śpiewa: "Z Bogiem - i choćby mimo Boga" - widownia zamiera.
Krzysztof Babicki ukazał mickiewiczowski świat kosmiczny rozpięty między ziemią, piekłem i niebem, między dobrem a złem. Świat pełen magii i tajemnic. To jego autorska opowieść. Gdyńskie "Dziady" są tekstem, który m.in. mówi o tym, jak niebezpieczne jest dzielenie społeczeństwa. Z ust jednej z postaci padają słowa: "podzieleni zginiemy marnie".
W spektaklu gościnie gra znakomity aktor Jerzy Kiszkis, przez wiele lat związany z Teatrem Wybrzeże, gdzie stworzył wiele wybitnych ról. W sierpniu 1980 wraz z grupą aktorów wspierał strajkujących w Stoczni Gdańskiej im. Lenina występami w sali BHP, w 1981 był internowany. Mimo, iż Jerzy Kiszkis ukończył 84 lata, jest w znakomitej formie, na gdyńskiej scenie zobaczymy go jako Hrabiego, Pułkownika i Kaprala, a latem w kolejnej premierze, zagra jedną z głównych ról.
Mickiewiczowskie "Dziady" i wspaniały powrót na scenę Jerzego Kiszkisa
