Prokuratura wszczęła śledztwo w sprawie przekroczenia uprawnień i niedopełnienia przez urzędników obowiązków przy podpisywaniu umów koncesyjnych na budowę autostrady A2. Chodzi m.in. o zapis, który daje możliwość koncesjonariuszowi prawo do podwyższania opłat za przejazd.
- Wielokrotnie mówiliśmy o tym, że taki niekontrolowany sposób prowadzenia polityki finansowej przez koncesjonariuszy, a w tym przypadku rzecz dotyczy koncesjonariusza autostrady A2 w Wielkopolsce, nie powinien mieć miejsca. Jeżeli do tego doszło, należy zbadać, w jakich okolicznościach i dlaczego państwo Polskie pozbawiło się możliwości wpływania na wysokość opłat. Myślę, że postępowanie to wyjaśni w sposób jednoznaczny rolę tych, którzy decydowali wówczas o tym, że koncesjonariusz ma nieograniczone możliwości działania w tym zakresie - mówił podczas konferencji prasowej Andrzej Adamczyk, minister infrastruktury.
Przypomniał, że wspólnie z wówczas posłanką Beatą Szydło składali wnioski do prokuratury w sprawie autostrady A4. - Wówczas te wnioski były odrzucane przez prokuraturę, ale nasze stanowisko nie uległo w tej materii zmianie. Należy w sposób jednoznaczny wyjaśnić, dlaczego podjęto takie decyzje, dzięki którym koncesjonariusz ma nieograniczone możliwości w kształtowaniu opłat za przejazd autostradą, a przecież w wielu wypadkach są to niestety najwyższe opłaty w Europie - dodał.
Minister Adamczyk zapowiadał jakiś czas temu, że przeanalizuje umowę koncesyjną ze spółką Stalexport, która zarządza autostradą A4. Czy tak się stało? - Decyzją sądu nie możemy odtajnić tej umowy. Z decyzjami sądu się nie dyskutuje. Osobiście bardzo bym chciał, żeby zawartość umowy była dostępna i mogła być poznana przez każdego, kto wyraża zainteresowanie. Jeśli chodzi zaś o sposób kształtowania cen za przejazd tą autostradą, przypomnę, że jest to wynik umowy, która została podpisana w 1996 roku - stwierdził Adamczyk.
Nie odpowiedział na pytanie, czy w przypadku koncesji na zarządzanie autostradą A4 również sprawą powinna zająć się prokuratura.
ZOBACZ KONIECZNIE: