Ministerstwo Środowiska zapowiedziało, że przepisy związane z emisją spalin samochodowych zostaną zmienione. Mówi się m.in. o tym, że badania techniczne będą bardziej rygorystyczne. Specjaliści od ubezpieczeń podkreślają, że dla wielu kierowców może to oznaczać, że auta nie zostaną dopuszczone do jazdy.
Czy kontrole aut na stacjach diagnostycznych mogą być jeszcze bardziej rygorystyczne? Zmiany w przepisach dotyczących emisji spalin samochodowych, zapowiadane przez Ministerstwo Środowiska, mają obejmować właśnie nasze wizyty u diagnostów. Podczas kontroli mają być wyłapywane te pojazdy, w których usunięto filtry cząstek stałych (DPF).
Efekt będzie taki, że po wejściu w życie nowych przepisów, samochody, w których taki filtr został usunięty, po prostu nie przejdą badania technicznego. Zapowiadane są także inne zmiany. Chodzi przede wszystkim o nowy sposób oceniania zadymienia dla pojazdów z silnikami o poziomie emisji Euro 5 i Euro 6 (pojazdy zarejestrowane od 1 stycznia 2011 roku). Teraz współczynnik zadymienia może wynosić do 1,5 m-1, a po zmianach ma być nie więcej niż 0,2 m-1.
- Nie dzieje się to bez przyczyny. Być może chodzi o lobbing producentów filtrów, ponieważ to bardzo droga część i kierowcy ją po prostu usuwają, ponieważ bardzo często trzeba to wymieniać - podkreśla Andrzej Łukasik, prezes Polskiego Towarzystwa Kierowców. - Być może lepszym rozwiązaniem ustawodawcy byłoby zobowiązanie producentów do tego, by taka część spełniała swoją rolę, np. przez 10 lat, to wtedy można byłoby zrzucić winę na kierowców. Teraz taki filtr jest traktowany jak część eksploatacyjna, a nie jest to tania rzecz - wskazuje Andrzej Łukasik.
Jeśli chodzi o konsekwencje, to w przypadku braku ważnego badania technicznego nie chodzi tylko i wyłącznie o mandat. Inny problem sygnalizują teraz eksperci od ubezpieczeń. Czy polisy OC i AC zadziałają, jeśli samochód, ze względu na stan techniczny, nie został dopuszczony do ruchu? - Ubezpieczyciele inaczej podchodzą do kwestii badań technicznych w obowiązkowych polisach OC, których zakres jest im narzucony ustawą, a inaczej w dobrowolnym AC, którego sposób działania określają samodzielnie - tłumaczy Jakub Nowiński, członek zarządu w multiagencji Superpolisa Ubezpieczenia. - I o ile w przypadku OC brak ważnego badania technicznego nie stanowi przeszkody do likwidacji szkody, to przy AC może się zdarzyć, że ubezpieczyciel odmówi wypłaty odszkodowania lub pomniejszy je w związku z brakiem przeglądu - podkreśla Nowiński.
Obowiązkowe ubezpieczenie OC gwarantuje właścicielom pojazdów to, że gdy spowodują kolizję lub wypadek, to nie będą musieli płacić za szkodę. Poszkodowany otrzyma pieniądze od ubezpieczyciela. - Zakres ochrony w ramach OC jest opisany w ustawie o ubezpieczeniach obowiązkowych, a brak ważnego przeglądu technicznego nie stanowi przeszkody do likwidacji szkody przez ubezpieczyciela - podkreślają przedstawiciele Superpolisy.
Co natomiast z odszkodowaniem z polisy autocasco?
- Na co dzień doradzamy klientom w zakresie AC spośród niemal wszystkich dostępnych na rynku ofert. Na tej podstawie widzimy, że wspólne dla ubezpieczycieli jest wyłączenie odpowiedzialności za szkody powstałe w samochodach bez ważnych badań technicznych. Co ważne, w większości firm dotyczy to zdarzeń, na których powstanie brak przeglądu miał wpływ, tzn. były związane ze stanem technicznym samochodu. Może się bowiem zdarzyć, że samochód bez przeglądu zostanie np. skradziony, zniszczony przez wandali lub podczas silnego wiatru - wówczas brak badań technicznych nie powinien być przeszkodą do wypłaty odszkodowania - dodaje Jakub Nowiński z Superpolisy Ubezpieczenia. Warto jednak zapoznać się z zakresem ochrony i podstawą do wypłaty odszkodowania, które są dokładnie opisane w ogólnych warunkach ubezpieczenia (OWU).
