W czwartek nad ranem miną dwa tygodnie, jak Rosja wtargnęła na terytorium Ukrainy i zaatakowała jej mieszkańców. Pomaga jej w tym Białoruś. Pomału, ale konsekwentnie kraje zachodnie zaczęły nakładać na kraj Władimira Putina sankcje. Wśród nich były również takie, które dotyczyły sportu. Wprawdzie większość federacji sportowych wykluczyła rosyjskie drużyny lub ich sportowców, ale w niektórych dyscyplinach są oni obecni. Jak na razie kary nie dotknęły za to Białorusinów.
To może się wkrótce zmienić. Apelują o to ministrowie 37 krajów, którzy wystosowali apel do międzynarodowych federacji sportowych. Proponują w nim zastosowanie trzech zasad. Po pierwsze Rosji i Białorusi nie należy zezwalać na organizowanie imprez sportowych. Po drugie sportowcom i trenerom z obu krajów, a także tamtejszym drużynom należy zabronić rywalizacji w innych krajach. Dotyczy to także osób, które są w strukturach reprezentujących miasta lub marki (problem dotyczy m.in. klubów piłkarskich). Po trzecie tam, gdzie jest to możliwe, należy podjąć odpowiednie działania w celu ograniczenia sponsoringu i innego wsparcia finansowego ze strony podmiotów powiązanych z państwami rosyjskimi lub białoruskimi.
Ponadto apelują, by federacje nie karały zawodników, trenerów i urzędników, którzy zdecydują się na jednostronne rozwiązanie umów z podmiotami rosyjskimi i białoruskimi.
Kraje, z których ministrowie podpisali się pod apelem:
- Australia
- Austria
- Belgia
- Chorwacja
- Cypr
- Czechy
- Dania
- Estonia
- Finlandia
- Francja
- Grecja
- Hiszpania
- Holandia
- Irlandia
- Islandia
- Japonia
- Kanada
- Korea Południowa
- Liechtenstein
- Litwa
- Luksemburg
- Łotwa
- Malta
- Niemcy
- Norwegia
- Nowa Zelandia
- Polska
- Portugalia
- Rumunia
- Słowacja
- Słowenia
- Szwajcaria
- Szwecja
- Stany Zjednoczone
- Węgry
- Wielka Brytania
- Włochy
Magazyn Gol24: Kadra pod lupą, przed meczem z Mołdawią
