Francja przystąpiła w roli faworyta do meczu ćwierćfinałowego z Niemcami w Ergo Arenie. Początek meczu mógł być zatem zaskoczeniem dla polskich fanów szczypiorniaka. Kapitalnie bronił Andreas Wolff i Francuzi mieli problemy ze zdobywaniem bramek. Niemcy grali za to bardzo konsekwentnie i wypracowali sobie trzy bramki przewagi. To jednak w żaden sposób nie podłamało mistrzów olimpijskich, którzy dopiero zaczynali się rozkręcać. Szybko doprowadzili do wyrównania, choć nadal popełniali błędy. Do końca tej części gra była wyrównana i po 30 minutach było 16:16, a więc kwestia awansu do półfinału mistrzostw świata wciąż była otwarta.
Inaczej gra układała się w drugiej połowie spotkania. Tylko na początku Niemcy byli w stanie utrzymywać kontakt z utytułowanym rywalem. Potem to był jednak koncert jednego zawodnika. Remi Desbonnet, bramkarz reprezentacji Francji, rozgrywał kapitalne spotkanie i bronił w sytuacjach wręcz nieprawdopodobnych. Jego koledzy byli skuteczni w ataku, więc przewaga bramkowa konsekwentnie się powiększała. Już na kilka minut przed końcem meczu było jasne, kto będzie zwycięzcą. Na dwie minuty przed końcem tego ćwierćfinału Francuzi prowadzili 35:27, a kibice Trójkolorowych śpiewali Marsyliankę. Ostatecznie mistrzowie olimpijscy wygrali różnicą siedmiu bramek i w pełni zasłużenie zameldowali się w półfinale mistrzostw świata.
Półfinały zostaną rozegrane w piątek. Hiszpania zagra z Danią w Ergo Arenie, a Francja ze Szwecją w Sztokholmie.
CZYTAJ TAKŻE: Tak wyglądają piękne polskie sportsmenki w bikini. Zobaczcie je koniecznie
Francja - Niemcy 35:28 (16:16)
Francja: Gerard, Desbonnet - Fabregas 5, Remili 5, Richardson 4, Tournat 4, Mahe 4, Mem 3, Karabatić 3, Lenne 2, Porte 2, Nahi 1, Grebille 1, Prandi, Lagarde
Niemcy: Wolff, Birlehm - Golla 6, Knorr 5, Mertens 4,Steinert 3, Hafner 3, Groetzki 2, Witzke 2, Kohlbacher 2, Weber 1, Koster, Mengue, Dahmke, Ernst, Kohlbacher, Drux
