MMA-VIP 4. Gdzie odbędzie się gala Najmana? Stanowski podał nieprawdziwe informacje. "Wyrządził nam nieopisane szkody"

Saga związana z miejscem organizacji gali freak-fight MMA-VIP 4 zdaje się nie mieć końca. Przypomnijmy - początkowo impreza miała odbyć się w Kielcach, jednak sytuacja uległa zmianie, kiedy organizator gali Marcin Najman ogłosił, że nowym "bossem" jego federacji został Andrzej Zieliński ps. "Słowik" - były gangster i jeden z liderów mafii pruszkowskiej. W trakcie konferencji prasowej Najman witał "Słowika" z najwyższymi honorami i spektakularną oprawą. Kiedy ex-pięściarz ogłaszał ex-gangstera nowym wspólnikiem, w tle przygrywała muzyka z "Ojca chrzestnego", a Zieliński zajmował miejsce na specjalnie przygotowanym dla niego tronie.

Efekt tego przedstawienia był dla Najmana z pewnością odwrotny do zamierzonego - miasto Kielce i większość sponsorów postanowili wycofać się ze współorganizacji imprezy. "El Testosteron" nie zamierzał się jednak poddawać. Dogadał się z burmistrzem położonego ok. 170 km dalej Wielunia i hucznie ogłosił, że właśnie to miasteczko będzie nowym polem bitwy internetowych celebrytów. Niedoczekanie, bowiem po silnych naciskach społecznych burmistrz Wielunia Paweł Okrasa także zrezygnował z wynajęcia Najmanowi miejskiej hali sportowej. Wcześniej jednak zdążył udzielić kompromitującego wywiadu popularnemu dziennikarzowi Krzysztofowi Stanowskiemu, który silnie zaangażował się w antypromocję wydarzenia firmowanego twarzą "Słowika".

W rozmowie z dziennikarzem Okrasa przekonywał, że skoro Zieliński odsiedział wyrok za dawne przewinienia i przebywa na wolności, to ma pełne prawo do wystąpień medialnych i reklamowania dowolnych wydarzeń. Burmistrz Wielunia przyznał nawet, że nie miałby problemu z wynajęciem miejskiej hali sportowej na "zjazd pedofili", którzy odbyli już karę więzienia, czym w jego rozumieniu odpokutowali za swoje grzechy.

Po kolejnym fiasku i medialnej burzy miejsce organizacji gali MMA-VIP znów stanęło pod znakiem zapytania. Niektórzy internauci żartowali nawet, że skoro "bossem" federacji został jeden z przywódców mafii pruszkowskiej, to właśnie Pruszków powinien być nową lokalizacją imprezy. Jednak według informacji przekazywanych bezpośrednio przez Marcina Najmana, gala ma odbyć się w Warszawie. W jakim miejscu konkretnie? To wciąż pozostaje tajemnicą. Biorąc pod uwagę wszelkie kontrowersje związane z odwoływaniem wydarzenia przez inne samorządy, można przypuszczać, że impreza nie rozegra się na deskach żadnego z miejskich obiektów, a w prywatnym ośrodku - np. jednym z hoteli na terenie stolicy.

Nieprawdziwe informacje w sprawie miejsca gali MMA-VIP 4. "Stanowski obraził pracowników naszej firmy"
Przed kilkoma dniami Krzysztof Stanowski zaskoczył internautów informacją, jakoby gala Najmana miała odbyć się w jednym ze studiów telewizyjnych pod Warszawą. Chodzi o siedzibę firmy Heliograf. Stamtąd nadawany był streaming ostatniej z konferencji promującej wydarzenie. Co ciekawe, dziennikarz szybko usunął wpis informujący o miejscu gali, aby - jak twierdzi - Najman "sam mógł się pochwalić, gdzie to będzie".

Problem w tym, że informacja podana przez dziennikarza była nieprawdziwa. Niestety - czytelnicy właściciela portalu "Weszło" zdążyli już wyrobić sobie opinię o firmie Heliograf, a co gorsze - podzielić się nią z innymi. Właścicielom studia telewizyjnego szybko oberwało się za rzekomą współorganizację gali MMA-VIP. Widzowie i czytelnicy Stanowskiego zaczęli bombardować spółkę niepochlebnymi opiniami w sieci. "Rozumiem, że to tylko "biznes" ale nie wypada przykładać ręki do Najmanowej patologii", "Firma współpracująca z mafią pruszkowską i Najmanem. Nie polecam" - czytamy w opiniach Google.

Skontaktowaliśmy się z firmą Heliograf, aby poznać jej stanowisko. W odpowiedzi na pytanie, czy gala MMA-VIP ma odbyć się w należącym do nich studiu czytamy: - Nie, nic takiego nie będzie miało miejsca i o niczym takim nigdy z nikim nie rozmawialiśmy. Nigdy nie zamierzaliśmy wpierać tego typu imprez czy też ich współorganizować.

Przedstawiciele firmy nie kryją też żalu do dziennikarza, który omyłkowo postawił ich w złym świetle. Heliograf zarzuca Stanowskiemu brak profesjonalizmu i wyrządzenie dużych szkód wizerunkowych ich marce.

- Niestety, jest to przykra konstatacja, iż zarówno profesjonalni dziennikarze jak i wielu internautów jest bardziej zainteresowana jak najszybszym wywołaniem sensacji i jej eskalowaniem, przesuwając za każdym razem dopuszczalne granice (granice prawdy) niż poznaniem stanu faktycznego i przedstawieniem go opinii publicznej - czytamy w emocjonalnej wiadomości nadesłanej do naszej redakcji.

- Tu konkretnie chodzi o dziennikarza Pana Krzysztofa Stanowskiego, który swoją Twitterową wypowiedzią wyrządził nam nieopisane szkody. I nie chodzi o te "biznesowe", bo na to jacy jesteśmy zawodowo, pracowaliśmy przez ponad 30 lat, środowisko wie to najlepiej i nie boimy się "sprawdzenia". Chodzi o szkody "ludzkie". O oszczerstwo, pomówienie, nieprawdę. O to, iż swoim niesprawdzonym, niepotwierdzonym wpisem Pan Stanowski obraził 29 pracowników etatowych naszej firmy, ponad 80 współpracowników oraz wiele firm współpracujących z nami, podmiotów edukujących i współtworzących kulturę polską - przekazała nam Anna Szczerbińska z firmy Heliograf.

Przedstawicielka firmy ma żal, że dziennikarz nie przeprosił za podanie nieprawdziwych informacji. Z drugiej strony trzeba pamiętać, że firma wynajęła swoją powierzchnię pod konferencję zapowiadającą galę. Można więc mówić o pewnej współpracy z organizatorami kontrowersyjnego wydarzenia. W rozmowie z nami przedstawicielka Heliografu tłumaczy, że firma nie wiedziała czego dokładnie będzie dotyczył streaming realizowany w sokołowskim studiu.

- Streaming wydarzenia organizowany (był - red.) przez naszego kontrahenta na zamówienie jednego z ich partnerów biznesowych. W imię dobrze pojętych relacji biznesowych oraz uczciwości kupieckiej nie lustrujemy i nie inwigilujemy działań naszych biznesowych partnerów, przyjmując za punkt wyjścia art. 17 ustawy z dnia 2 lipca 2004r. o swobodzie działalności gospodarczej - słyszymy.

Jak słyszymy, zgodnie z regulaminem studia, odpowiedzialność za nagranie spoczywa na organizatorach. W tym przypadku organizatorach gali MMA-VIP 4. Przedstawicielka firmy podkreśla jednak, że Heliograf nie zamierza dalej współpracować z organizatorami gali, ani wspierać tego kontrowersyjnego przedsięwzięcia.

Próbowaliśmy się skontaktować z organizatorami gali MMA-VIP 4, żeby zapytać się o miejsce gali oraz ostateczne ustalenia. Do tej pory nie otrzymaliśmy odpowiedzi.