Dokładnie 25 lat temu 19-letni wówczas Zdzisław D., mieszkaniec Wronowa, zgwałcił i zamordował 36-letnią Krystynę P. We wrześniu tego roku skończył odsiadywać wyrok i wrócił do rodzinnej miejscowości. Choć przez całą dobę pilnują go policjanci, ludzie nie chcą mieszkać w sąsiedztwie mordercy.
- Nie możemy uwierzyć, że znowu do nas trafił. We Wronowie żyją rodziny, które dotknęła ta tragedia. On powinien zacząć życie w innym miejscu. Jak ma u nas normalnie funkcjonować, jak się zachowywać, kiedy będzie mijał bliskich ofiary? To nie jest miejsce dla tego człowieka - tłumaczy Teresa Mazur, sołtys Wronowa.
O nadzorze policyjnym zdecydował w czerwcu Sąd Okręgowy w Łodzi, gdzie toczyło się postępowanie w sprawie Zdzisława D.
- Wobec braku wniosków od stron, czyli policji i prokuratury, Zdzisław D. został objęty nadzorem - potwierdza Paweł Urbaniak, rzecznik łódzkiego sądu.
Jeszcze przed powrotem mordercy do wsi mieszkańcy postulowali, by zamiast stałego nadzoru w miejscu zamieszkania, Zdzisław D. trafił do oddziału dla osób stwarzających zagrożenie.
„Wiemy do czego był zdolny. Osoby, które go pamiętają z czasów szkolno-młodzieńczych, twierdzą, że od zawsze zachowywał się jak chory psychicznie, bez poczucia wyrządzonych krzywd” - czytamy w petycji skierowanej przez mieszkańców Wronowa do Ministerstwa Sprawiedliwości oraz do Sądu Okręgowego w Łodzi.
Pod petycją o umieszczenie mordercy w zakładzie dla osób stwarzających zagrożenie podpisało się ponad 300 osób.
- Zebraliśmy podpisy od wszystkich mieszkańcy Wronowa i Płowizn - dodaje sołtys Teresa Mazur.
Sprawą obiecało się zająć Ministerstwo Sprawiedliwości.
- Mając na uwadze duże zaniepokojenie mieszkańców, związane z wyjściem na wolność Zdzisława D., zwróciliśmy się do MSWiA z prośbą o zbadanie wykonywanego przez policję nadzoru. Poprosiliśmy też o rozważenie możliwości wystąpienia przez komendanta miejskiego policji w Lublinie do sądu z wnioskiem o umieszczenie Zdzisława Dz. w ośrodku odosobnienia - wyjaśnia Wioletta Olszewska z Ministerstwa Sprawiedliwości.
Pismo do ministerstwa w tej samej sprawie we wtorek wysłał również Sąd Okręgowy w Łodzi.
Jednak Zdzisław D. póki co nie trafi do zakładu zamkniętego. Może zostać tam przeniesiony jedynie na wniosek policji lub prokuratury w przypadku złego zachowania.
- W zależności od okoliczności będzie możliwe zastosowanie ostrzejszych środków. Dalsze postępowanie sądowe będzie możliwe po złożeniu wniosków przez którąś ze stron, na przykład przez policję. Sąd nie wszczyna postępowania z urzędu - tłumaczy rzecznik Sądu Okręgowego w Łodzi.
Uniwersytet Przyrodniczy zainaugurował rok [ZDJĘCIA]
Pierwsza Dycha do Maratonu za nami. 1332 osoby na mecie (ZDJĘCIA, WIDEO)
Raper z Dęblina "Lasio Companija" skradł serca jurorów "Mam Talent"
Lublin czy Warszawa? Odróżnisz bez problemu? Przekonajmy się! (TEST)
Jesteśmy też w serwisie INSTAGRAM. Obserwuj nas!