Pożar samochodu marki Volvo kombi miał miejsce na parkingu przy ulicy Lubelskiej w Kraśniku.
- Okazało się, że ogień był w przedziale pasażerskim, a nie jak zazwyczaj bywa, w komorze silnika. Jeden ze strażaków otworzył bagażnik auta. Dostrzegł, że pod warstwami ubrań leży nieprzytomny mężczyzna. Został on wyciągnięty przez bagażnik - relacjonował w środę st. kpt. Piotr Michałek, oficer prasowy Komendy Powiatowej PSP w Kraśniku.
Już w karetce poparzony mężczyzna odzyskał przytomność.
Policja potwierdziła w środę, że ofiara pożaru z Kraśnika może mieć związek z morderstwem przy ulicy Gęsiej w Lublinie, do którego doszło dzień wcześniej.
Czytaj też: Morderstwo przy ul. Gęsiej w Lublinie. Poparzony mężczyzna z Kraśnika jest sprawcą?
Morderstwo przy ul. Gęsiej [NOWE FAKTY]. Zginęła 41-letnia kobieta. Zwłoki odkryto we wtorek rano. Trwają poszukiwania sprawcy
- Chodzi o 47-letniego mieszkańca powiatu lubelskiego, który był typowany do sprawy tego zabójstwa. Mieliśmy informację o tym, jakim autem się porusza. Jego rysopis został przekazany funkcjonariuszom z patroli w województwie - poinformowała Renata Laszczka - Rusek, rzeczniczka Komendy Wojewódzkiej Policji w Lublinie. Zaznaczając, że mężczyzna jest z rodziny zabitej kobiety.
47-latek jest hospitalizowany na oddziale oparzeń szpitala w Łęcznej. Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że został zaintubowany.
- Ze wstępnych ustaleń wynika, że źródło ognia było w przedziale pasażerskim. Będziemy ustalać, co było jego przyczyną. Czy do pożaru doszło w wyniku zaprószenia ognia, czy była to być może próba samobójcza? - dodała rzeczniczka KWP Lublin.
Już w dniu zabójstwa pojawiła się informacja, że sprawcą morderstwa może być mąż ofiary. Ciało kobiety zostało zauważone przy klatce schodowej około godziny 6 rano.
Śledztwo w kierunku zabójstwa prowadzi Prokuratura Lublin - Południe.
Z pierwszych ustaleń - jeszcze na miejscu zdarzenia - było wiadomo, że ofiara miała rozległe obrażenia głowy.
- Po przeprowadzeniu sekcji zwłok biegły stwierdził wstępnie, że te obrażenia głowy mogły być przyczyną zgonu - relacjonowała w środę Agnieszka Kępka, rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Lublinie.
W związku z tragedią policja poprosiła o pomoc psychologa.
- We wtorek rano udzielał on pomocy jednemu z dwóch dorosłych synów 41-letniej kobiety. Znajomi partnera kobiety pytali też o możliwość wsparcia dla tego mężczyzny, jednak on sam nie prosił nas do tej pory o pomoc - poinformował w środę Adam Mołdoch, zastępca dyrektora Centrum Interwencji Kryzysowej w Lublinie.
Jednocześnie podkreślał: - Ta rodzina nie była nam wcześniej znana, nie mieliśmy sygnałów o tym, że mogło w niej dochodzić do przemocy. Nie była też wszczęta procedura założenia Niebieskiej Karty, co dzieje się w sytuacji, kiedy mamy podejrzenie stosowania przemocy w rodzinie - dodał dyrektor Mołdoch.
Morderstwo przy ul. Gęsiej w Lublinie. Zwłoki kobiety znalez...
POLECAMY PAŃSTWA UWADZE:
Krajowa mapa zagrożeń bezpieczeństwa