Josip Juranović w trybie Daniego Alvesa
- Juranović na prawej stronie prezentuje się znakomicie. To piłkarz pierwszej połowy - stwierdził w przerwie w studio TVP Sport ekspert Kazimierz Węgrzyn. - Pierwsze pół godziny w trybie wczesnego Daniego Alvesa - dodawał na Twitterze komentator Canal+ Sport, Tomasz Ćwiąkała.
A przecież Jura, jak mawiał o nim w Legii ówczesny trener Czesław Michniewicz, właśnie za sprawą stołecznej drużyny wrócił na stałe do reprezentacji Chorwacji. Stało się tak pod koniec 2020 roku. To przy Łazienkowskiej prawy obrońca odzyskał wysoką formę, dzięki której później za 3 mln euro odszedł do szkockiego Celtiku Glasgow. Dziś bez Juranovicia nie sposób wyobrazić sobie prawego boku defensywy.

Brazylijczycy mieli duży kłopot z zatrzymaniem Juranovicia. Ten bez większych problemów odnajdywał wolne przestrzenie, skąd dogrywał w pole karne. W jednej z akcji został trafiony korkiem w czoło przez Danilo, dlatego sędzia Michael Olivier sięgnął po żółtą kartkę.
Po dograniu Juranovicia z pierwszej połowy bliski zdobycia bramki dla Chorwacji był Ivan Perisić:
Juranović pozostał na boisku do ostatniego gwizdka dogrywki. Do karnych nie został wyznaczony w pierwszej czwórce. Chorwacja wygrała 4:2. O prawo gry w finale zmierzy się z Argentyną bądź Holandią.
Josip Juranović - 10 procent dla Legii Warszawa
Legia ściska kciuki za Juranovicia, bo na mocy umowy z Celtikiem spodziewa się 10 procent kwoty z następnego transferu. To potencjalnie około 1 mln euro. Popularnym Jurą interesują się Atletico Madryt, Real Sociedad oraz West Ham United.
W sierpniu Juranović skończył 27 lat. Dla Legii rozegrał 41 meczów w latach 2020-21. Zdobył 2 bramki, zaliczył 10 asyst. Sięgnął po mistrzostwo Polski.
MUNDIAL 2022 w GOL24
Nareszcie wakacje! Tak po mundialu resetują się reprezentanci Polski
