MŚ siatkarek. Polscy trenerzy kontra polska reprezentacja w piątkowe popołudnie

OPRAC.:
Łukasz Konstanty
Łukasz Konstanty
Marzena Bugala-Astaszow Polska Press
Reprezentacja Chorwacji z turecko-polskim sztabem szkoleniowym będzie pierwszym rywalem Polek w mistrzostwach świata, które w piątek rozpoczną się w holenderskim Arnhem. Siatkarki z Bałkanów zastąpiły Rosję, która została wykluczona.

Sklasyfikowana na 20. miejscu w światowym rankingu Chorwacja w marcu została dokooptowana do grona uczestników mistrzostw świata. Dwa miesiące wcześniej nowym trenerem tej reprezentacji został Ferhat Akbas, który w latach 2019-2021 z powodzeniem pracował w Chemiku Police. Turecki szkoleniowiec do współpracy zaprosił polskich trenerów - Przemysława Kawkę, który jest jego asystentem także w Eczacibasi Dynavit Stambuł, Piotra Matelę, a także statystyka Kamila Kwiecińskiego.

Matela, który w poprzednim sezonie ligowym prowadził Pałac Bydgoszcz i Jokera Świecie, przyznał, że z entuzjazmem przyjął ofertę pracy od Akbasa. - Gdy kończyliśmy rozmowę, to ja już byłem zdecydowany, żeby przyjąć jego propozycję. Wprawdzie odszedłem ze sztabu Chemika, gdy on objął drużynę, ale przez to, że dość często graliśmy sparingi, mieliśmy też okazję bliżej się poznać, porozmawiać. Dlaczego trener Akbas zbudował sztab w oparciu o Polaków, to chyba najlepiej jego o to spytać, natomiast ja to odbieram, że polscy trenerzy są po prostu doceniani w Europie. Jak spojrzymy, to ponad 20 polskich szkoleniowców jest w sztabach różnych reprezentacji - męskich i żeńskich - powiedział PAP Matela.

Chorwatki pod wodzą nowego trenera szybko zaczęły odnosić sukcesy. W lipcu w Zadarze wygrały Challenger Cup, którego stawką był awans do Ligi Narodów. W finale podopieczne Akbasa dość niespodziewanie pokonały Belgię 3:1.

- Na pewno awans do Ligi Narodów jest dużym krokiem w rozwoju chorwackiej siatkówki. W półfinale wygraliśmy z Portoryko i wówczas wiedzieliśmy, że zwycięstwo w całym turnieju jest w naszym zasięgu. Belgijki to na pewno zespół bardziej utytułowany, z dużo większym bagażem doświadczeń, natomiast one były trochę pod ścianą. My z kolei byliśmy drużyną, która nie ma nic do stracenia - wspomniał Matela.

Los skojarzył Chorwatki i Polki już w inauguracyjnym meczu mistrzostw, których gospodarzem będą Holandia i Polska. Akbas ze współpracownikami mają ogromną wiedzę na temat polskich siatkarek, lecz - jak zaznaczył Matela - wcale nie musi to być istotny atut.

- Oczywiście, że znamy bardzo dobrze polskie zawodniczki, każdy z nas, trenerów, z kilkoma też pracował w klubach, natomiast nie chciałbym mówić tutaj o jakiejś przewadze. Przy dzisiejszej technice, dostępności meczów w internecie, trudno jest zaskoczyć przeciwnika. Dziewczyny też znają się miedzy sobą, Samanta Fabris czy Bożana Butigan grały razem z Asią Wołosz w Imoco Conegliano. Natomiast prawda jest taka, że najwięcej będzie zależało od nas samych - ocenił.

Jak zauważył, biało-czerwone nie wystąpią w optymalnym składzie. - Nie ma Martyny Czyrniańskiej, Martyny Łukasik czy Malwiny Smarzek, co sprawia, że ten zespół będzie grał trochę inaczej niż choćby w ubiegłym roku. Warunki fizyczne są zdecydowanie po stronie rywala, ale też nie zawsze ma to znaczenie. Sporo będzie zależeć od tego, kto w jakiej dyspozycji będzie danego dnia, jak wejdzie w ten mecz - dodał.

Wspomniana Fabris to zdecydowana liderka reprezentacji Chorwacji, ale też jedna z najlepszych atakujących w Europie. Na niej opiera się gra w ofensywie, obecnie występuje w Eczacibasi.

- To prawda, ale też zespół pokazał już, że gdy Fabris ma słabszy moment, to inne zawodniczki są w stanie przejąć inicjatywę. Myślę, że naszym atutem jest przede wszystkim zespołowość. Te młodsze zawodniczki, które wchodzą dopiero do reprezentacji, też są już w stanie dać dobrą zmianę i wesprzeć drużynę - podkreślił trener.

Chorwatki na mistrzostwach świata, na których zagrają po raz czwarty w historii, mają przede wszystkim walczyć w każdym spotkaniu o punkty. W grupie B oprócz Polek i Chorwatek zagrają reprezentacje Tajlandii, Korei Południowej, Dominikany i Turcji.

- Nie stawiamy sobie jakichś celów, ale pewnie tak jak wszyscy w naszej grupie, chcielibyśmy pojechać na drugą rundę do Łodzi. Nie wybiegamy jednak tak daleko, ale skupiamy się na kolejnych meczach. Są zespoły, z którymi jesteśmy w stanie powalczyć i zdobyć jakieś punkty. Natomiast niemal każdy z naszych rywali jest wyżej od nas notowany w rankingu - podsumował Matela.

Spotkanie Polski z Chorwacją rozegrane zostanie w piątek o godz. 18.00. Dwie godziny później rozpocznie się mecz Holandii z Kenią.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: MŚ siatkarek. Polscy trenerzy kontra polska reprezentacja w piątkowe popołudnie - Sportowy24

Wróć na i.pl Portal i.pl