– Materiał nie budził wątpliwości co do winy i sprawstwa. Świadkowie wskazali, że oskarżony zwracał się do pracowników w sposób wulgarny i obelżywy. O pracowniku z ułomnością fizyczną wypowiadał się w sposób nieadekwatny. Ponadto straszył podwładnych zwolnieniem z pracy – uzasadniała wyrok sędzia Betina Kele-Bajerska.
Czytaj też:
I dodawała: – Zdarzały się przypadki, że pracownicy byli przenoszeni na inne stanowiska, niezgodne z ich kwalifikacjami, przez co nie mogli wykonać poleceń komendanta. Oskarżony miał też wpływ na wysokość premii i niezasadnie wnioskował o ich obniżenie. Pracownicy nie mogli się swobodnie wypowiadać, ich argumentacja nie była przyjmowana. Te wszystkie czyny wypełniają znamiona mobbingu.
O możliwości mobbingu na Ławicy i sprawie byłego komendanta Lotniskowej Służby Ratowniczo-Gaśniczej „Głos Wielkopolski” informował jako pierwszy już w połowie 2016 roku. Wtedy to pisaliśmy o zarzutach mobbingu, jakie wobec swojego komendanta kierowali strażacy z Ławicy. Strażacy podkreślali, że komendant miał dopuszczać się wulgarnego i agresywnego zachowania, łamania praw pracowniczych czy stosować nieuzasadnione zwolnienia i obniżki premii.
– Kiedyś w zimie kazał mi samemu odśnieżać teren dookoła strażnicy. Normalnie zajmuje się tym cała zmiana, czyli 7-8 osób, która odśnieża tylko taki teren, by mógł wjechać pług i zamieść śnieg. A ja musiałem wszystko robić sam. Kiedy komendant zobaczył pług, to kazał go zawrócić – opowiadał nam jeden ze strażaków.
W 2016 roku Inspekcja Pracy przygotowała raport, który jednoznacznie stwierdzał, że na lotnisku miały miejsce zachowania mające znamiona mobbingu. W tym samym roku strażacy złożyli do prokuratury zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa przez byłego komendanta (odszedł ze służby w drugiej połowie 2016 roku). Jeszcze w 2016 roku poznańska prokuratura wszczęła śledztwo, a w połowie 2017 roku oskarżyła Marka G. o naruszanie praw pracowniczych.
Czytaj też: Strażacy: Na Ławicy dochodziło do mobbingu
W sierpniu ubiegłego roku sąd rejonowy wydał wyrok nakazowy uznając byłego komendanta za winnego. On sam złożył sprzeciw od wyroku, co spowodowało, że sprawa trafiła do normalnego rozpoznania. Pierwsza rozprawa odbyła się pod koniec ubiegłego roku. Łącznie w sprawie pokrzywdzonych było 15 strażaków i ratowników. Większość z nich występowała w procesie w charakterze oskarżycieli posiłkowych. W czwartek usłyszeli wyrok uznający Marka G. za winnego stosowania wobec nich mobbingu w okresie od 2012 roku (kiedy rozpoczął pracę) do 2016 roku.
Sąd skazał Marka G. na grzywnę w wysokości 6 tys. zł. Ponadto nakazał mu zapłacić nawiązkę na rzecz każdego z pokrzywdzonych w wysokości 2 tys. zł. Sędzia podkreślała, że na korzyść Marka G. działał fakt, że do tej pory nie był karany.
– Z drugiej strony sąd miał też na uwadze długi czas, w którym dochodziło do zabronionych czynów – mówiła sędzia Betina Kele-Bajerska.
I dodawała: – Niewątpliwie pokrzywdzeni mieli obniżoną samoocenę, nerwową atmosferę w pracy, czuli się poniżani i ośmieszani.
POLECAMY:
MŚ: Szybki test dla kibiców
Stary Poznań na zdjęciach!
Najgłupsze odpowiedzi z teleturniejów
Wszystko o Lechu Poznań
Piękne hostessy z Motor Show
***
Zobacz też nasz magazyn - 60 sekund biznesu