Na tegoroczną aukcję Pride of Poland wstęp jednak płatny

Jedna z wielu zmian, które pojawią się na tegorocznej edycji sławnej aukcji koni w Janowie Podlaskim (12 - 13 sierpnia) polega na tym, że na imprezę nie ma biletów. Będą za to zaproszenia, które mają otrzymać głównie kupcy i hodowcy koni.

- W miarę możliwości zaprosimy też publiczność. Każdy będzie mógł zwrócić się do nas o zaproszenie. Jednak liczba miejsc będzie limitowana. Zależy nam, aby najpierw weszli kupcy, hodowcy i ludzie z branży. Zapraszamy przede wszystkim osoby zainteresowane - podkreślał w czerwcu Maciej Grzechnik ze stadniny koni w Michałowie, która jest jednym z organizatorów imprezy.

Od kilku dni staraliśmy się dowiedzieć, w jaki sposób „zwykły” człowiek, nie będący hodowcą może zdobyć zaproszenie. W odpowiedzi biuro prasowe imprezy poinformowało wczoraj o nowej informacji zamieszczonej na stronie internetowej.

„W związku z dużym zainteresowaniem ze strony publiczności zbliżającą się aukcją, organizatorzy zdecydowali o powiększeniu sektora widzów” - czytamy.

I tu zaskoczenie, bo zaproszenie jednak kosztuje. I to niemało. Za jednoosobowe trzeba zapłacić aż 450 złotych.

Porównaliśmy to z cenami biletów z ubiegłych lat. W 2016 roku karnet na wszystkie, cztery dni pokazów kosztował 100 złotych. Jeśli ktoś chciał wejść do hali pokazowej tylko na aukcję Pride of Poland musiał zapłacić 50 złotych.

Tak samo było w 2017 r., a co więcej bilet ulgowy dla dzieci do 12 lat kosztował tylko 5 zł, a dzieci poniżej 3. roku życia wchodziły za darmo.

Wtedy też bilety były dostępne na wielu internetowych platformach sprzedażowych. W tym roku zaproszeń nie ma w powszechnej sprzedaży i można zdobyć je tylko w jeden sposób. Zgłoszenia należy wysłać na adres: [email protected].

POLECAMY PAŃSTWA UWADZE: