Reprezentacje Polski i Austrii zdawały sobie sprawę z tego, jak duża była waga tego spotkania. Oba zespoły przegrał swoje pierwsze spotkania i potrzebowały zwycięstwa, aby marzyć o grze w 1/8 finału turnieju EURO 2024. Remis nie satysfakcjonował nikogo, bo tak naprawdę mógł pogrążyć oba zespoły.
Dla podopiecznych trenera Michała Probierza te mistrzostwa świata to była lekcja futbolu, a jednocześnie budowa nowej reprezentacji przez selekcjonera. Warto pamiętać, że nasza drużyna narodowa przegrała w grupie eliminacyjnej walkę o awans na EURO 2024 z zespołami Albanii i Czech, które na niemieckich boiskach nie odgrywają większej roli. A w barażach udało się awansować po wygranych rzutach karnych z Walią. Nikt nie dawał Biało-Czerwonym większych szans na mistrzostwach Europy.
Polacy fatalnie weszli w mecz z Austrią w Berlinie. Od początku dali się łatwo zdominować, a to szybko przyniosło rywalom prowadzenie. Z czasem podopieczni trenera Probierza otrząsnęli się z tej przewagi i jeszcze w pierwszej połowie wyrównującego gola strzelił Krzysztof Piątek.
W drugiej połowie już zdecydowanie na boisku dominowała reprezentacja Austrii. Efektem tego były dwa strzelone gole, w tym jeden z rzutu karnego po ratunkowym faulu Wojciecha Szczęsnego. Trzeba to jasno przyznać, że Austria była w tym meczu zespołem wyraźnie lepszym, bardziej poukładanym i wygrała w pełni zasłużenie. Trener Probierz rzucił do gry w ofensywie wszystko, co tylko mógł. Na boisko weszli Robert Lewandowski, Karol Świderski, Kamil Grosicki i Kacper Urbański, ale to nie pomogło. Na sukces na EURO 2024 trudno było liczyć, ale kierunek budowy drużyny narodowej obrany przez Probierza jest na pewno właściwy, bo Biało-Czerwoni starają się grać w piłkę, a nie tylko przeszkadzać.
CZYTAJ TAKŻE: EURO 2024 NA ŻYWO: wyniki i tabele, terminarz. Kiedy Polska gra mecze grupowe?
Zobaczcie najlepsze memy z meczu Polski z Austrią w Berlinie.
