W całym spotkaniu Sochan zanotował 26 punktów i 18 zbiórek, co stało się jego nowym najlepszym rezultatem w karierze. Do dorobku 20-latek dołożył asystę, przechwyt i blok, przebywając na parkiecie, najwięcej w drużynie - 36 minut. To dla niego siódme double-double w sezonie i dziewiąte w karierze.
Poniedziałkowego popołudnia drużyna Spurs poinformowała, że w meczu z powodu kontuzji kostki nie wystąpi Victor Wembanyama. Jego miejsce w pierwszej piątce zajął Zach Collins. Taktyka gry niską piątką Spurs opłaciła się, a trener Suns Frank Vogel ograniczył swojego najsilniejszego fizycznie zawodnika, Jusufa Nurkicia do 19 minut spędzonych na parkiecie.
Sochanowi od początku spotkania została przydzielona ważna rola w defensywie - krycie Kevina Duranta. Mimo bronienia jednego z najbardziej utalentowanych zawodników ligi Polak już w premierowej kwarcie zdobył dziewięć punktów. Spurs wyszli na siedmiopunktowe prowadzenie, a Sochan spędził na parkiecie pełne 12 minut.
W drugiej odsłonie reprezentant Polski otrzymał możliwość odpoczynku od trenera Popovicha i na boisku zameldował się dopiero na cztery minuty przed przerwą. Wcześniej Suns zdołali odrobić straty i wyjść na prowadzenie za sprawą serii 15 punktów z rzędu.
Spurs do wyrównanej rywalizacji doprowadzili dopiero w końcówce czwartej kwarty. Po trafieniu Zacha Collinsa na dwie minuty przed końcem na tablicy wyników widniał remis 100:100. Na dwa trafione rzuty osobiste na 51 sekund przed syreną Devina Bookera odpowiedział celną trójką Sochan. Trójką, która po nietrafionych rzutach zza łuku Bookera i Duranta w kolejnym posiadaniu okazała się rzutem na zwycięstwo.
- Byłem pewny siebie. Prosiłem o piłkę, czekałem z rękoma w górze. Czułem, że w kilku ostatnich meczach piłka nie wpadała mi z linii rzutów trzypunktowych. Ale bez względu na wszystko, wierzę w siebie - przyznał na konferencji Sochan.
- KD jest trudnym przeciwnikiem dla każdego. Jest jednym z największych w historii, a Jeremy mimo obrony na nim pracował również na swój dorobek w ataku. Był bardzo fizyczny i robił wszystko, co mógł, aby dobrze prezentować się w defensywie. Walczył na tablicach. Był wyjątkowy - chwalił trener Gregg Popovich.
W żadnej z kwart Spurs nie dali przekroczyć przeciwnikom granicy 30 punktów. Ta sztuka udała im się dopiero po raz siódmy w trwającym sezonie. W całym meczu drużyna z San Antonio zaliczyła zaledwie siedem strat.
