Żona rosyjskiego żołnierza, która kazała mężowi gwałcić Ukrainki, trafia na międzynarodową listę osób poszukiwanych.
Nagranie rozmowy Olgi Bykowskiej z mężem przechwycił ukraiński wywiad. Przeprowadzono dochodzenie. Jej działania uznano za naruszające art. 27 ust. 2 Konwencji o ochronie ludności cywilnej w czasie wojny oraz konwencje genewskie. Grozi jej kara do 12 lat pozbawienia wolności.
Szokująca rozmowa rosyjskiej pary
W kwietniu wywiad Kijowa opublikował nagranie rozmowy tej pary. Radio Liberty ustaliło, że rozmawiali Roman Bykowski i jego żona Olga.
Na nagraniu słychać, jak kobieta mówi, że ma jej przyzwolenie na gwałcenie Ukrainek podczas służby w siłach Putina. Radziła mu tylko stosować prezerwatywy.
Szokujący 30-sekundowy klip opublikowano 12 kwietnia, gdy prezydent Ukrainy oskarżył wojska Rosji o dokonanie setek gwałtów, w tym małych dzieci.
Gwałć je, tylko mi nic nie mów
Słychać głos Bykowskiej: Tak, zrób to. Gwałć je, tylko nic mi nie mów, rozumiesz – dodaje ze śmiechem.
Słychać Romana Bykowskiego: Więc powinienem gwałcić i nic ci nie mówić – pyta.
Tak – mówi kobieta. Dlaczego pytasz?.
Naprawdę mogę? - pyta ponownie.
Tak, pozwalam ci – mówi z chichotem.
Tylko używaj ochrony” – dodaje.
Mężczyzna: Ok.
Dziennikarze z Radia Liberty namierzyli telefon użyty do rozmowy, a jeden z numerów wyśledzono w regionie Chersonia w kwietniu. Potem odkryto, że te dwa numery telefonów były powiązane z dwoma kontami na rosyjskim portalu społecznościowym VKontakte – należącymi do Romana Bykowskiego i jego żony Olgi – oboje pochodzą z Orła w Rosji.
