Marcin Najman talent do sportu ma wątpliwy. Czasem chwali się, że jest mistrzem Europy WKU w kickboxingu w formule K-1. Jednak prestiżu w nim tyle, ile Najman miał szans w starciu z Mariuszem Pudzianowskim na gali KSW w 2009 r. To jeden z tych niefortunnych występów, z których pamięta go większość kibiców. Podobnie jak z porażek z Przemysławem Saletą czy nawet z Robertem Burneiką, czyli „Hardkorowym Koksem”.
39-letni Najman ma za to głowę pełną pomysłów. I to całkiem fajnych. Jeden z nich to Narodowa Gala Boksu, 14. impreza, którą organizuje "El Testosteron". Mimo promocyjnych niedociągnięć i nieprzychylności większości środowiska, zaufało mu wiele osób. Także ci, którzy wcześniej nie chcieli mieć z nim nic do czynienia. - Czeka nas wielkie widowisko - przekonywał Najman, który poinformował, że rozeszło się ponad 20 tys. biletów. Bo poza boksem na gali będą też występy artystyczne. Odbędą się również uroczystości z okazji 100. rocznicy odzyskania niepodległości oraz 74. rocznicy bitwy pod Monte Cassino.
Hymn ma zaśpiewać Zespół Pieśni i Tańca „Śląsk”. Później wystąpią Edyta Górniak, zespół Kombii i Liroy. Choć pod znakiem zapytania stanął udział tej pierwszej, bo na początku tygodnia wylądowała w szpitalu z podejrzeniem zapalenia płuc. - Tak, to prawda. Ale rozmawiałem z Edytą, powiedziała, że zrobi wszystko, by wystąpić na gali - przekonywał Najman. Za to, jak impreza będzie wyglądała, odpowiada reżyser z Telewizji Polskiej, która będzie transmitować wydarzenie. Najważniejsze walki zapowie Michael Buffer, najsłynniejszy pięściarski anonser na świecie. Członek bokserskiej galerii sław, który nie był pięściarzem. Całość w TVP Sport (od godz. 18.05), natomiast walki wieczoru pokaże TVP 1 (22.45).
Tych będzie trzy. Choć z wczesnych zapowiedzi, że rywalami Polaków będą pięściarze z czołówki nic nie wyszło, to karta walk nie jest słaba.
Początkowo walką wieczoru miało być starcie Mariusza Wacha z Erikiem Moliną. Kilka tygodni temu z tego zrezygnowano, a później wycofano ją z transmisji w TVP 1. W tym tygodniu okazało się, że Amerykanin jest zawieszony za doping. Choć potyczka jest w planie, to ponoć nie ma już szans, by do niej doszło. Co prawda Najman zapewniał, że Wach do ringu wejdzie, ale po ważeniu w czartek wszystko wskazuje na to, że tylko po to, by pozdrowić kibiców.
Podczas ceremonii przeciwnika dla Wacha nie było. Najman wcześniej nie zakontraktował także ewentualnego zastępstwa dla Moliny. W gronie kandydatów na ostatnią chwilę jest Siergiej Werwejko, który w 2017 r. pokonał m.in. Nagy’ego Aguilerę. I który... sparował z Wachem podczas przygotowań. Jednak szanse na to, by „Wiking” zgodził się z nim walczyć są iluzoryczne.
Wach: - Wykonałem kawał pracy i jestem gotowy na każdego. Byle nie był to ktoś, kto poskacze dwie rundy, przyklęknie na kolano i pójdzie po wypłatę. Szkoda byłoby kibiców.
Mistrzowską stawkę będzie miało starcie Ewy Piątkowskiej z Marią Lindberg. Polka pas ma od września 2016 r. Od tamtego czasu... nie walczyła. - To najważniejsza walka w mojej karierze i istotna dla boksu kobiet w kraju. Tym bardziej, że pokaże ją TVP 1 - przyznała Polka.
Jako ostatni do ringu wejdzie Artur Szpilka. Jego przeciwnikiem będzie Dominick Guinn, który swego czasu walczył z Tomaszem Adamkiem, Kubratem Pulewem czy Eddie’m Chambersem. Ze wszystkimi przegrał. Jednak dla „Szpili” pojedynek ma inny wymiar. Wraca do ringu po dwóch bolesnych porażkach - z Deontayem Wilderem i Adamem Kownackim. Kreowany na mistrza świata zawodnik znalazł się na zakręcie kariery.
- Zależy mi na pokazaniu się z dobrej strony. Pomoże mi w tym „genialny żółw”, mój trener, Andrzej Gmitruk - zapowiedział 29-letni pięściarz. Jego promotor Andrzej Wasilewski w TVP stwierdził: - Jeśli przegra, będę pierwszym, który będzie namawiał go do zakończenia kariery.
Wśród najważniejszych walk będzie też starcie Izu Ugonoha z Fredem Kassim (w listopadzie przegrał z Adamkiem).
Narodowa Gala Boksu. Mariusz Wach czeka na rywala. "Najbardziej szkoda mi kibiców"