Wszystkie te fundamenty sojuszu – to prawda, że wciąż nie nazwanego tak z imienia – potwierdza komunikat wydany po spotkaniu Władimira Putina i Xi Jinpinga, liderów Rosji i Chin. „Przyjaźń między tymi dwoma krajami nie ma granic, nie ma ‘zakazanych’ obszarów dla współpracy” – można przeczytać w dokumencie.
Ukraina, Tajwan, Kazachstan
W komunikacie nie wspomniano wprost o Ukrainie, ale Rosja i Chiny wyraziły sprzeciw wobec „dalszego powiększania NATO” i wezwały Sojusz do „porzucenia zideologizowanego podejścia zimnowojennego” oraz „uszanowania suwerenności, bezpieczeństwa i interesów innych krajów”. Pekin raz jeszcze powtórzył, że popiera rosyjskie żądania tzw. gwarancji bezpieczeństwa w Europie.
W dokumencie opublikowanym na stronie internetowej Kremla zaznaczono również, że Rosja uznaje Tajwan za nieodłączną część Chin i sprzeciwia się „wszelkiego rodzaju niepodległości” tej rządzonej demokratycznie wyspy.
W komunikacie napisano również, że Pekin i Moskwa sprzeciwiają się „kolorowym rewolucjom” i „wszelkim próbom naruszania bezpieczeństwa i stabilności” podejmowanym na ich wspólnych „regionach przyległych” przez „zewnętrzne siły”. Może to być odniesienie do niedawnych wydarzeń w Kazachstanie.
Więcej gazu
Na szczycie Putina i Xi nie brakowało też akcentów ekonomicznych. Prezydent Rosji ogłosił nową umowę gazową, w ramach której do Chin trafiać ma 10 mld metrów sześciennych gazu z rosyjskiego Dalekiego Wschodu rocznie. Warto przy tym wspomnieć, że w ub. r. zanotowano rekord w dostawach rosyjskiego gazu dla Chin – choć jednocześnie Moskwa przykręciła kurek Europie, z powodów politycznych.
Rosja jest największym eksporterem gazu do Europy, a kraje zachodnie obawiają się zakłóceń dostaw w przypadku konfliktu zbrojnego. Ogłoszona w Pekinie umowa nie umożliwi jednak Moskwie przekierowania gazu z Europy do Chin, ponieważ dotyczy surowca z wyspy Sachalin na Pacyfiku, która nie ma połączenia z siecią europejską – zaznacza Reuters.
