Kilka delfinów w Zatoce Meksykańskiej uzyskało pozytywny wynik na obecność kokainy i silnych środków przeciwbólowych. Szokujące badanie wykazało, że łagodne stworzenia morskie były pod wpływem narkotyków klasy A, a także fentanylu.
Delfiny wchłonęły narkotyki przez skórę
Okazało się też, że zwierzęta nie wchłaniały ich poprzez picie wody morskiej – czego nie robią – ale przez skórę. Z przebadanych 89 delfinów 24 uzyskały pozytywny wynik testu na obecność fentanylu, który jest 100 razy silniejszy niż morfina.
W tłuszczu delfinów znaleziono również środek uspokajający o nazwie meprobamat i środek zwiotczający mięśnie karizoprodol. Nie podano szczegółów na temat kokainy.
Dara Orbach z Texas A&M University, która bada delfiny mówi, że środki farmaceutyczne stały się nowymi mikrozanieczyszczeniami i stanowią coraz poważniejszy problem, bo ich obecność odnotowano w wodach słodkowodnych, rzekach i oceanach na całym świecie.
Naukowcy stanęli przed wielką niewiadomą
„Delfiny są często wykorzystywane jako środek określający zdrowie ekosystemów w badaniach zanieczyszczeń, ze względu na ich bogaty w lipidy tłuszcz, który może magazynować zanieczyszczenia i można go pobierać mało inwazyjnie u żywych zwierząt" - tłumaczyła.
„Znaleźliśmy martwego delfina w Zatoce Baffina w Teksasie po największej w historii USA kradzieży płynnego fentanylu w sąsiednim hrabstwie. Delfiny z Missisipi stanowiły 40% naszych wykryć środków farmaceutycznych, co pozwala sądzić, że jest to problem w środowisku morskim" - dodała.
Nie wiadomo jeszcze, w jaki sposób narkotyki dostały się do Zatoki Meksykańskiej, ale trwają dochodzenia.