Najwięcej minut dla reprezentanta Polski w tym sezonie
Jeremy Sochan tradycyjnie wyszedł do gry w pierwszej piątce i przebywał na parkiecie rekordowe w sezonie 37 minut, także najdłużej tego dnia z drużyny. Jedyny nasz reprezentant Polski w NBA był jednak mało skuteczny w ataku - trafił dwa z ośmiu rzutów za dwa punkty, jeden z trzech za trzy i jeden z dwóch wolnych. Miał także osiem zbiórek, sześć asyst, przechwyt i dwie straty. Popełnił dwa faule. Fragment z nim na boisku drużyna przegrała różnicą trzech punktów.
Mecz był zacięty do ostatnich minut, ale w końcówce skuteczniejsi byli goście. Kluczowy dla ich sukcesu okazał się ostatni pięciominutowy fragment, gdy od stanu 112:111 zdobyli siedem punktów z rzędu i nie oddali już inicjatywy gospodarzom.
Czterdzieści trzy punkty rozgrywającego gości Foxa
Gwiazdą wieczoru był De'Aaron Fox, który poprowadził "Królów" do wygranej zdobywając rekordowe w sezonie 43 punktów, z czego 14 w decydującej czwartej kwarcie, miał też osiem zbiórek i siedem asyst. Double-double uzyskał litewski skrzydłowy Domantas Sabonis - 27 pkt i 14 zb., a rezerwowy Malik Monk dodał 20. Kings wygrali piąte spotkanie z rzędu.
Wśród Spurs najlepsi byli Zach Collins - 28 pkt, Francuz Victor Wembanyama - 27 (dziewięć zbiórek) i Keldon Johnson - 21 (dziewięć zbiórek, siedem asyst). Podopieczni trenera Gregga Popovicha musieli sobie radzić bez obwodowych Devina Vassella i Tre Jonesa, najczęściej grających z piłką, a i tak mieli aż 33 asysty.
– Jesteśmy zdecydowanie mniej doświadczeni, ale moi zawodnicy wciąż się uczą i bardzo się w tym meczu starali. Zach był dziś znakomity. To bardzo frustrujące przegrywać, ale musimy pamiętać o szerokiej perspektywie. Dla mnie najważniejsze jest, że walczymy i rywalizujemy jak równy z równym...
– skomentował po meczu trener Gregg Popovich.
Broniący tytułu Denver Nuggets (9-3) wciąż są na czele Konferencji Zachodniej, wraz z mającymi taki sam bilans Dallas Mavericks. Spurs (3-9) zajmują 14. miejsce, a Kings (7-4) są na piątej pozycji.
Na Wschodzie w fotelu lidera mocniej usadowili się Boston Celtics (10-2) po wygranej w Kanadzie z Toronto Raptors 108:105.
(PAP)
