Mecz Jagiellonia - Betis: Kibice, oprawa, frekwencja
- Dziś tu zagrało wszystko. Pogoda, godzina, stawka meczu, rywal. Nic dziwnego, że stoczono walkę o bilety - tłumaczył w transmisji komentator Polsatu, Szymon Rojek.
Mecz dzięki zmniejszeniu strefy buforowej śledziło ponad 20 tys. kibiców. Gdy tylko główni aktorzy wyszli na murawę, wtedy na trybunach podniesiono kolorowe kartoniki układające napis w języku angielskim: "Never give up". Taką sentencję ma zresztą na swoim tatuażu Jesus Imaz.
Apel o niepoddawanie się był skierowany właśnie do zawodników mistrzów Polski, którzy w rewanżu o półfinał Ligi Konferencji musieli odrobić dwie bramki z pierwszego spotkania, przegranego 0:2. Mimo ambitnej postawy w drugim meczu padł remis 1:1.
Do Białegostoku przez Warszawę dotarło kilkuset sympatyków Betisu. Bawili się świetnie już wiele godzin przed meczem, w centrum miasta, śpiewając w okolicznych ogródkach gastronomicznych.
- Pogodę Betis przywiózł wprost z Andaluzji - przekonywał w rozmowie z reporterem Polsatu Adrian Siemieniec. Na Podlasiu było dzisiaj bardzo ciepło. Termometry w chwili rozpoczęcia gry wskazywały 23-24 stopnie Celsjusza.
Dla Jagi był to jubileuszowy, bo 50. mecz w sezonie. Aktualizacja: Dokładna frekwencja wyniosła 20 003 widzów.
Pomysłowa oprawa kibiców Jagiellonii Białystok. Motyw z kult...
