O losy amerykańskich ochotników Joe Biden został zapytany przez dziennikarzy w drodze do śmigłowca Marine One.
– Otrzymałem na ten temat informację. Nie wiemy, gdzie oni są – powiedział prezydent USA i dodał: "Chcę powtórzyć, że Amerykanie nie powinni teraz jeździć na Ukrainę. Powiem to jeszcze raz, Amerykanie nie powinni teraz jeździć na Ukrainę".
Informacja o zaginięciu dwóch Amerykanów, którzy zgłosili się jako ochotnicy do walki po stronie Ukrainy, pojawiła się na początku tygodnia. W czwartek Departament Stanu USA poinformował, że pojawiły się doniesienia o możliwym trzecim obywatelu amerykańskim zaginionym podczas walk w tym kraju.
Dwóch z nich, to pochodzący z Alabamy Alexander John-Robert Drueke i Andy Tai Ngoc Huynh. Mężczyźni mieli zaginąć pod Charkowem 9 czerwca. W sieci pojawiły się ich zdjęcia ze związanymi rękami w rosyjskiej niewoli. Trzeci zaś to były żołnierz piechoty morskiej Grady Kurpasi, który został uznany za zaginionego 28 kwietnia i od tej pory nie było z nim kontaktu. Jego ciało również nie zostało odnalezione.
"To jest strefa wojny"
W kontekście zaginięcia obywateli USA rzecznik Rady Bezpieczeństwa Narodowego John wypowiedział się w podobnym tonie, jak prezydent Joe Biden.
– To strefa wojny. To jest walka. Jeśli czujesz potrzebę wspierania Ukrainy, istnieje wiele innych sposobów, aby to zrobić. Są bezpieczniejsze i równie skuteczne. Ukraina nie jest miejscem, do którego Amerykanie powinni podróżować – oświadczył Kirby.
nbc news, Washington Examiner
