SPIS TREŚCI
Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski udał się w poniedziałek do Rijadu 10 marca, aby spotkać się z saudyjskim księciem Muhammadem bin Salmanem, faktycznym władcą Arabii Saudyjskiej. Podróż Zełenskiego do stolicy naftowego supermocarstwa przypadła – na pewni nie przypadkiem - na dzień przed kluczowymi rozmowami między delegacjami Ukrainy i USA w saudyjskim mieście Dżudda. Tam Zełenskiego nie będzie, ale będą jego najlepsi ludzie, z szefem kancelarii Andrijem Jermakiem na czele, który ma wieloletnie i na ogół pozytywne doświadczenia w kontaktach z Republikanami i ludźmi Donalda Trumpa.
Amerykańsko-ukraińskie rozmowy 11 marca będą pierwszym formalnym spotkaniem od czasu kłótni w Gabinecie Owalnym między Zełenskim a prezydentem Trumpem i wiceprezydentem J.D. Vance’m. W skład delegacji Kijowa wejdą minister spraw zagranicznych Andrij Sybiha, szef Biura Prezydenta, prawa ręka Zełenskiego Andrij Jermak, jego zastępca Pawło Palisa oraz minister obrony Rustem Umerow. Spotkają się z delegacją USA, w skład której mają wejść wysłannik Trumpa na Bliski Wschód Steve Witkoff, sekretarz stanu USA Marco Rubio i doradca ds. bezpieczeństwa narodowego Mike Waltz.
Ukraina akceptuje słabszą pozycję
Zełenski znajduje się pod silną presją Waszyngtonu, aby szybko uzgodnić zawieszenie broni z Rosją, pomimo braku gwarancji bezpieczeństwa ze strony USA. Jak dotąd jednak Moskwa nie wykazała zainteresowania zaprzestaniem działań wojennych. Wręcz przeciwnie, Rosja zintensyfikowała ataki na swojego sąsiada i w ostatnich dniach zanotowała pewne sukcesy na froncie w obwodzie kurskim. Obecność ukraińskich negocjatorów w Dżuddzie sugeruje, że władze w Kijowie zaakceptowały, że mają - w tej chwili – słabą pozycję negocjacyjną. W ciągu tygodnia, który nastąpił po katastrofalnej awanturze w Gabinecie Owalnym, Amerykanie – bardzo brutalnie – wskazali Ukraińcom kto w tej grze ma mocniejsze karty (nawiązując do słów prezydenta USA podczas kłótni z Zełenskim). Decyzja Waszyngtonu o wstrzymaniu ofensywnych operacji cybernetycznych przeciwko Rosji i zawieszeniu wszelkiej pomocy wojskowej dla Ukrainy, a także wymiany informacji wywiadowczych, poważnie osłabia zdolność Kijowa do walki.
„Nasze spotkanie w Waszyngtonie, w Białym Domu w piątek, nie przebiegło tak, jak powinno. Jest to godne ubolewania”, napisał Zełenski na Twitterze 4 marca. „Jestem gotowy do pracy pod silnym przywództwem prezydenta Trumpa”. Premier Denys Szmyhal zapewnił zaś, iż Ukraina jest gotowa w każdej chwili wrócić do kwestii zawarcia porozumienia w sprawie zasobów naturalnych. Negocjacje w Arabii Saudyjskiej są ostatnią szansą dla prezydenta Wołodymyra Zełenskiego na nawiązanie co najmniej poprawnych stosunków z USA. Ukraiński przywódca wie, że konieczne jest wznowienie współpracy z administracją Trumpa. „Z naszej strony jesteśmy w pełni zaangażowani w konstruktywny dialog i mamy nadzieję na omówienie i uzgodnienie niezbędnych decyzji i kroków” - oznajmił Zełenski w poście na X 9 marca. ”Realistyczne propozycje są na stole. Kluczem jest szybkie i skuteczne działanie”.
Co na stole w Dżuddzie?
Według doniesień medialnych, amerykańscy urzędnicy podczas spotkania 11 marca w Dżuddzie chcą ocenić gotowość Kijowa do ewentualnych ustępstw wobec Moskwy w celu zakończenia wojny. Będą również obserwować, jak poważnie Ukraina podchodzi do poprawy stosunków z administracją Trumpa. Kluczowym pierwszym krokiem powinno być podpisanie umowy w sprawie minerałów, która miała zostać podpisana w Waszyngtonie. - To dla nas wielka sprawa, ponieważ prezydent Trump jest przywódcą transakcyjnym, a transakcje zaczynają się od ekonomii – powiedział specjalny wysłannik ds. Ukrainy i Rosji gen. Keith Kellogg. Zasugerował, że kolejnym krokiem powinno być przedstawienie przez ukraińską stronę jej ogólnych warunków pokojowych („term sheet”). - Czy mamy ogólne warunki od Rosjan? Czy mamy term sheet z Ukraińcami? Odpowiedź brzmi „tak” i „nie” – mówi Kellogg.
Podczas rozmów w Arabii Saudyjskiej Kijów zamierza zaproponować częściowe zawieszenie broni w wojnie z Moskwą w zamian za przywrócenie przez USA wsparcia wojskowego i wymiany informacji wywiadowczych - twierdzi brytyjski dziennik "Financial Times". Strona ukraińska będzie przekonywać amerykańską delegację, że chce zakończyć wojnę z Rosją. Kijów prawdopodobnie zaproponuje plan pokojowy nakreślony przez Zełenskiego, który obejmuje rozejm w powietrzu i na morzu jako pierwszy krok.
Zmiana taktyki Kijowa
"Taktyka się zmieniła" – powiedział brytyjskiej gazecie „Financial Times” Wołodymyr Fesenko, analityk polityczny z Kijowa. "Teraz najważniejsze jest znormalizowanie stosunków z USA. Jeśli wcześniej plan zakładał najpierw uzyskanie gwarancji bezpieczeństwa, a następnie naciskanie na zawieszenie broni, to teraz jest oczywiste, że nie stanie się to w tej kolejności" - przypuszcza ekspert. Politolog zauważył, że skoro Trump zarzucał Ukrainie, że "nie chce zawieszenia broni, to naszym celem będzie pokazanie Stanom Zjednoczonym, że jesteśmy gotowi działać tak szybko, jak to możliwe i rozpocząć bezpośrednie negocjacje z Rosją".
Jak to dobrze zrobić, radzi Ukrainie… Londyn. Doradca premiera ds. bezpieczeństwa narodowego Jonathan Powell odwiedził Kijów w weekend i spotkał się z prezydentem Zełenskim, podał „The Times”. Powell udzielił rady, aby uniknąć powtórki kłótni z Trumpem. Radził Zełenskiemu, aby wyjaśnił amerykańskiemu przywódcy, że Ukraina odpowiada na prośby Ameryki, a główną przeszkodą na drodze do pokoju jest Rosja. Ukraiński prezydent ocenił rozmowy z Powellem jako „bardzo produktywne”, mówiąc, że jest „wdzięczny za wsparcie”.
Kij i marchewka Trumpa
W Kijowie, i nie tylko, uzasadniony niepokój budziło, że do tej pory Trump właściwie używa kija tylko wobec Ukrainy, zaś dla Rosji ma wyłącznie marchewkę. Prezydent USA użył jednak w końcu kija także wobec Moskwy „Zdecydowanie rozważam wprowadzenie na dużą skalę sankcji bankowych, sankcji i ceł na Rosję do czasu zawieszenia ognia i osiągnięcia ostatecznego porozumienia pokojowego” – napisał 7 marca na Truth Social. „Do Rosji i Ukrainy, podejdźcie do stołu teraz, zanim będzie za późno” - dodał.
Takie przedstawienie sytuacji jako dwóch stron o równym statusie jest wyraźnie niesprawiedliwe, jednak Ukraina chyba musi się już pogodzić z tym, że tutaj nie ma mowy o równości, bo to Kijów jest ofiarą, a Moskwa agresorem. Jak kończą się próby dyskutowania z takim stanowiskiem Trumpa, Zełenski przekonał się 28 lutego w Białym Domu. Zresztą Kellogg też zaznacza, że USA nie będą działać w tej kwestii jak sojusznik Ukrainy, ale chcą odgrywać „rolę obiektywnego rozmówcy”.
Najważniejsza próba dla Zełenskiego?
Jak podała stacja NBC News, powołując się na anonimowych przedstawicieli amerykańskich władz, Trump będzie domagał się od Ukrainy większych ustępstw wobec USA w zamian za wznowienie pomocy wojskowej dla Kijowa i przywrócenie wymiany informacji wywiadowczych. Będzie żądał również, by Zełenski zmienił stanowisko negocjacyjne, włączając w to ustępstwa, takie jak oddanie części terytorium kraju Rosji, rozpisanie wyborów prezydenckich pomimo wojny, a nawet rezygnację Zełenskiego ze stanowiska głowy państwa. Pojawiły się też doniesienia, że Amerykanie mają oczekiwać od Ukrainy nie tylko pogodzenia się z rosyjską okupacją wzdłuż linii już nawet nie z 2014 roku, ale obecnej, ale wręcz oddania Rosji reszty czterech obwodów, które Moskwa nielegalnie anektowała na jesieni 2022 roku: ługańskiego, donieckiego, zaporoskiego, chersońskiego.
Nikt tych doniesień oficjalnie nie potwierdza, wątpliwe też, by Kijów – nawet ryzykując kompletną katastrofę w relacjach z Waszyngtonem, miał oddać także te ziemie, które kosztem morza przelanej krwi dotąd zdołał obronić (czy też odbić jeszcze w 2022 roku). Przy wszystkich spekulacjach dotyczących rozmów amerykańsko-ukraińskich, należy jeszcze pamiętać o tym, czego tak naprawdę może zażądać Trump od drugiej strony. Wszak od początku powtarza, że pokój będzie wymagał ustępstw z obu stron. Zełenski, a dokładniej jego ludzie w Dżuddzie, muszą doprowadzić do zmiany narracji, jakiej (chyba) zawierzył Trump: Putin chce pokoju, Zełenski nie chce pokoju. Jeśli to się uda zrobić, jest dla Ukrainy szansa na zyskanie nowych, mocniejszych kart w rozgrywce z USA i Rosją.

źr. RFE/RL, The Times, Financial Times, PAP