Przypomnijmy: w ubiegłą sobotę, 8 października, w godzinach porannych ruch kolejowy w północnych Niemczech został niemal całkowicie sparaliżowany. Nie kursowały żadne pociągi dalekobieżne. Odwołano też część kursów regionalnych. Władze niemieckie podały wówczas, że przyczyną był sabotaż. Dziś niemiecka policja ujawnia kolejne szczegóły ze śledztwa w tej sprawie.
Sobotnia awaria spowodowała wielki chaos na dworcach na północnych Niemiec. Klienci Deutsche Bahn nie zostawili na przedsiębiorstwie suchej nitki. Wśród komentarzy niezadowolonych klientów, jakie przewijały się przez Facebookowe konto przedsiębiorstwa znalazły się również domysły, że sabotaż miał na celu uniemożliwienie dużej liczbie ludzi przybycie na protest w stolicy Niemiec. W sobotę w berlińskiej dzielnicy rządowej miał miejsce strajk, kiedy to ponad 10 tysięcy zwolenników partii AfD demonstrowało przeciwko polityce niemieckiego rządu podczas kryzysu energetycznego.
Ekspert podejrzewa Rosję
Na antenie telewizji RTL ekspert do spraw bezpieczeństwa Peter Neumann wyraził pogląd, że za sabotażem mogą stać Rosjanie. Zastrzegł jednak, że to na ten moment tylko teoria i że nie dysponuje dowodami potwierdzającymi ich winę.
– Rosja ma interes w tym, by wywołać panikę w Europie i zasygnalizować, że może ostro sparaliżować tu życie - powiedział.
"Akt motywowany politycznie"
Rzecznik policji w Bochum z Nadrenii-Północnej Westfalii powiedział w poniedziałek niemieckiej agencji prasowej, że był to akt motywowany politycznie.
- Utworzyliśmy większą grupę śledczą w ramach policyjnej służby ochrony państwa, która pracuje w pośpiechu nad tym, aby wyjaśnić tło tego zdarzenia - dodał.
Wiadomo już, że do uszkodzenia kabli światłowodowych, odpowiadających za komunikację radiową na kolei, doszło na terenie dworca w Herne w Nadrenii Północnej-Westfalii oraz w Berlinie. Eksperci twierdzą, że aby dokonać takich uszkodzeń, trzeba specjalistycznej wiedzy z zakresu tego, jak funkcjonuje kolej.
Śledztwo prowadzone jest wspólnie przez kilka zespołów policyjnej służby ochrony państwa. Na ten moment zarówno władze, jak i samo przedsiębiorstwo Deutsche Bahn odmawiają wyjawienia swoich podejrzeń co do sprawców sabotażu.
dś
