Westminster Polska S.A. stanowi część grupy Westminster, niemieckiej firmy, a jej właścicielem jest Marian Ziburske. To biznesmen o polskich korzeniach, który w 2017 roku przeniósł się z rodziną do Polski i tu rozwijał biznes. Cała grupa - zarówno w Polsce, jak i za Odrą - opiera się na pozyskiwaniu i długoterminowym wynajmowaniu mieszkań czy innych lokali mieszkalnych oraz komercyjnych.
Grupa na swojej stronie internetowej reklamuje się podkreślając, że tworząc portfel nieruchomości, zachowuje normy etyczne i wysoką dbałość o środowisko naturalne. Kupuje zarówno budynki z tzw. wielkiej płyty, nowe jak i stare kamienice, a także szereg innych nieruchomości, niwelując przy tym liczbę pustostanów. Rozwija je lub przywraca dawny blask. Firma odprowadza podatki w Polsce i ma doświadczenie w sporcie. Od lat inwestuje w hokej na lodzie, wyścigi konne, angażuje się też sponsorsko w piłkę nożną - także w Polsce. Nigdy nie była jednak właścicielem klubu piłkarskiego.
Drugie podejście
Co ciekawe jest to drugie podejście Mariana Ziburske do kupna Śląska Wrocław. Pierwsze miało miejsce zraz po jego przeprowadzce do kraju w 2017 roku. Wówczas wziął udział w przetargu wraz ze swoim partnerem biznesowym Andrzejem Kucharem. Kuchar przyjeżdżał na rozmowy do Wrocławia wraz z Michałem Probierzem, który miał zostać menadżerem Śląska na kształt angielski. Poza byciem trenerem miał odpowiadać za transfery i ogólną politykę sportową klubu.
Ziburske z Kucharem nie wygrali przetargu, bo lepszą ofertę złożył Grzegorz Ślak (formalnie jednak klubu nie przejął, a niedługo potem trafił za kratki). Wieść gminna niesie, że sam Kuchar był negatywnie oceniany przez ówczesnych decydentów w ratuszu. Miał za sobą dość świeżą i dalece nieudaną inwestycję w Lechię Gdańsk. Z naszych informacji wynika, że tym razem firma pana Ziburske zamierza nabyć WKS bez Kuchara, a za stronę sportową odpowiada po części Cezary Kucharski. Były agent Roberta Lewandowskiego jest w rozmowach, ale do tej pory nie udało nam się z nim porozmawiać.
Urfer i spółka nie weszli do gry
W tym momencie nie ma 100 proc. pewności, co znajduje się w kopercie, jaka została złożona we wrocławskim ratuszu, ale wszystkie poszlaki wskazują na Westminster. Nie podlega wątpliwości, że zainteresowanie było duże i odbyto wiele rozmów z potencjalnymi inwestorami, ale oferta pojawiła się tylko jedna. Potwierdziło to miasto, wydając oficjalny komunikat.
Najpoważniejszy kandydat, jakim do niedawna była reprezentowana przez Szwajcara Paolo Urfera spółka MADA Global ostatecznie w ogóle nie weszła do gry. Choć początkowo pojawił się pewien szum informacyjny, to udało nam się ustalić, że to właśnie fundusz inwestycyjny z siedzibą w Dubaju poprosił gminę Wrocław o wydłużenie terminu składania ofert, by przebrnąć przez wszystkie wewnętrzne wymogi proceduralne.
– Muszę przyznać, że spośród wszystkich potencjalnych nabywców to właśnie pan Urfer robił najlepsze wrażenie. Przedstawiana przez niego wizja była realna i miała najwięcej sensu. Sam fundusz też był wiarygodny – powiedział nam jeden z pracowników WKS-u, który uczestniczył praktycznie we wszystkich rozmowach z zainteresowanymi kupnem akcji.
Zapytaliśmy Paolo Urfera, co się stało, że reprezentowany przez niego podmiot nie złożył nawet wstępnej propozycji w procesie przetargowym.
– Nic się nie stało. Po prostu zadecydowaliśmy, że w tym momencie nie złożymy oferty – odpowiedział krótko, a w celu dalszej komunikacji odesłał do zatrudnionej agencji PR-owej.
W poniedziałek komisja przetargowa pod przewodnictwem wiceprezydenta Wrocławia Jakuba Mazura ma oficjalnie otworzyć zalakowaną i nieoznaczoną kopertę. Wtedy na 100 proc. dowiemy się, czy pochodzi ona od Westminster Polska S.A. i czy podmiot ten zostanie zaproszony do dalszych rozmów mających na celu sfinalizowanie prywatyzacji piłkarskiego Śląska.
Pierwszy wywiad z Davidem Baldą, nowym dyrektorem sportowym Śląska Wrocław
