AKTUALIZACJA
19-letnia matka z Chorzowa usłyszała 8 maja dwa zarzuty. Pierwszy dotyczy usiłowania zabójstwa ze szczególnym okrucieństwem dwumiesięcznego syna. Drugi zarzut dotyczy znęcania się nad 15-miesięczną córką.
- 19-letnia chorzowianka dwukrotnie złożyła już wyjaśnienia. Przed sądem również składała wyjaśnienia. W żadnych z tych przypadków nie przyznała się do winy. Ze względu na dobro śledztwa nie możemy wyjawiać treści wyjaśnień - mówi Cezary Golik, zastępca prokuratora rejonowego Prokuratury Rejonowej w Chorzowie.
Zarzuty postawiono jedynie matce dzieci. Ojciec maluchów nie jest oskarżony. Obecnie chłopczyk przebywa w szpitalu. Gdyby jutro z niego wyszedł to prawną opiekę nad dzieckiem ma jego ojciec. Prokuratura chce skierować wniosek do sądu rodzinnego o ograniczenie praw rodzicielskich matki. Jeżeli z różnych względów ojciec, by nie mógł sprawować opieki na dziećmi to sąd rodzinny składa wniosek o ustanowienie pieczy zastępczej.
Dwumiesięczny Kacper wciąż jest w śpiączce. Jego stan jest ciężki, ale stabilny
Przypomnijmy, że dziecko przyniosła jego 19-letnia matka do szpitala dziecięcego w Chorzowie w sobotę 5 maja. Maluch został przyjęty o godzinie 15.45. Z powodu wielu wad wrodzonych i podejrzeniem tego, że dziecko może mieć padaczkę lub powikłania po infekcji przeprowadzono chłopczykowi liczne badania.
Kacper z Chorzowa pobity przez matkę
- Chłopczyk trafił do szpitala dziecięcego w Chorzowie przy ul. Truchana wydolny oddechowo w średnim stanie ciężkim. Zostały wykonane badania m.in. USG głowy i tomografia. Do tego momentu nie było podejrzenia, że dziecko może być ofiarą przemocy. Na jego ciele nie było oznak pobicia. Dopiero USG mózgu i tomografia pokazały nieprawidłowości i zaistniało podejrzenia syndromu dziecka potrząsanego - wyjaśnia Aleksander Gortat, rzecznik prasowy Zespołu Szpitali Miejskich w Chorzowie.
PISALIŚMY:
9-latka z Chorzowa chciała zabić własne, dwumiesięczne dziecko! Mały jest w śpiączce!
Diagnostyka obrazowa wykazała, że potrzebne jest leczenie neurologiczne. Zdecydowano o przewiezieniu chłopczyka do Katowic. W Chorzowie wypis chłopca był o godzinie 17.14. Kacperek trafił do Górnośląskiego Centrum Zdrowia Dziecka w Katowicach. Znajduje się na oddziale anestezjologii i intensywnej terapii. Utrzymywany jest w stanie śpiączki farmakologicznej.
- Chłopczyk jest w stanie ciężkim, ale stabilnym - mówi Wojciech Gumułka, rzecznik prasowy Górnośląskiego Centrum Zdrowia Dziecka im. Jana Pawła II w Katowicach. Informacja ta jest z 9 maja.
ZOBACZ ZDJĘCIA
Matka chciała zabić swojego synka?
W momencie, gdy lekarze zaczęli podejrzewać, że dziecko mogło być potrząsane zawiadomili policję. Kryminalni ustalili, że dzieckiem opiekowała się jego matka. To ona przyniosła go także do szpitala. Zebrany materiał dowodowy potwierdził przypuszczenia śledczych, że nie był to odosobniony przypadek, kiedy to kobieta znęcała się nad swoim dzieckiem.
19-letnia matka Kacpra 8 maja została doprowadzona do prokuratury. Kobieta usłyszała zarzuty - usiłowania zabójstwa ze szczególnym okrucieństwem. Sąd zdecydował o tymczasowym aresztowaniu chorzowianki. Kobieta złożyła zeznania, ale nie przyznała się do winy podczas pierwszego przesłuchania.
POLECAMY PAŃSTWA UWADZE: