Niemowlę pobite przez matkę zmarło w szpitalu w Chorzowie

PSZ
Matka dziecka pozostaje w areszcie
Matka dziecka pozostaje w areszcie ARC/Anna Kaczmarz
Lekarzom chorzowskiego szpitala nie udało się uratować czteromiesięcznej dziewczynki, która trafiła tam dwa tygodnie temu z ciężkim urazem głowy. Oskarżona o pobicie dziecka jest 25-letnia matka dziewczynki.

Przypomnijmy, niemowlę do szpitala dziecięcego w Chorzowie trafiło we wtorek, 9 stycznia, z mieszkania przy ul. Glinki w Bytomiu-Bobrku. Dziecko miało ciężki uraz głowy, który spowodowała jego 25-letnia matka.

PISALIŚMY:
4-miesięczna dziewczynka z ciężkim urazem głowy jest w krytycznym stanie. Jej matka została zatrzymana

Kobieta, która zresztą przyjechała z pogotowiem do szpitala, była nietrzeźwa. Miała 1,5 promila alkoholu. Kobiecie zostały przedstawione zarzuty,a prokuratura zdecydowała o zastosowaniu wobec niej trzech miesięcy aresztu.

Do tej pory wciąż nie ustalono dokładnie, co wydarzyło się 9 stycznia w mieszkaniu przy ul. Glinki. Jak poinformowała bytomska prokuratura, kobieta składała sprzeczne zeznania z ustaleniami śledczych. Jak podkreśliła bytomska policja, kobieta przy pierwszym przesłuchaniu po zatrzymaniu nie potrafiła konkretnie opowiedzieć, co dokładnie się stało.

Policjanci w dniu, kiedy doszło do tej tragedii, pojechali do mieszkania przy ul. Glinki na Bobrku, gdzie przebadali ojca dziewczynki, który miał 2 promile alkoholu. W tym stanie opiekował się dwójką dzieci w wieku 2 i 6 lat. Mężczyzna został objęty policyjnym dozorem i grozi mu nawet pięć lat więzienia, a jego partnerce nawet do 10 lat więzienia.

Niestety, w poniedziałek, 22 stycznia, czteromiesięczna dziewczynka zmarła w szpitalu w Chorzowie.

POLECAMY PAŃSTWA UWADZE:

Horoskop 2018 dla wszystkich znaków zodiaku wróżki z Katowic ZOBACZ

MISS STUDNIÓWKI 2018 Zobacz zdjęcia najpiękniejszych maturzystek

Czy dostałbyś się do pracy w policji? PRAWDZIWE PYTANIA TESTU MULTISELECT

Rejestr pedofili i gwałcicieli z woj. śląskiego AKTUALNE NAZWISKA I ZDJĘCIA

Magazyn reporterów Dziennika Zachodniego tyDZień

Komentarze 6

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

E
El
W innym artykule widziałam info, że policja w ciągu 2 lat interweniowała 22 razy. Czyli jednak słyszeli, dzwonili a i tak nikt nic nie zrobił
W
Wanda Sułkowska
W Polsce coraz częściej dochodzi do aktów skrajnej przemocy wobec dzieci i seniorów. W sasiedzkiej przestrzeni nierzadko słyszy się płacz dzieci, krzyki, nawet wołania o pomoc. Szybka interwencja policji mogłaby zapobiec tragedii. Interweniować powinni sąsiedzi - poprzez wezwanie policji dzwoniąc na nr 112.
k
klawisz
Z głodu nie umrze,o prokreacji zapomni.Siedzi w kiciu i bierze "do pysia" i tak aż zdechnie! Będzie dobrze odżywiona!
k
kaa
no wlasnie.... te biedne dzieci. Podobno policja byla wzywana do tego domu wielokrotnie. I co, nikt nic nie widzial? nie bylo zadnych oznak alkoholizmu czy przemocy? Bzdura. Ja nie wiem czy ludzie sa slepi czy tak obojetni wobec dzieci...
b
bebe
Strach pomyślec co przechcodzą te dzieci w domu. Dwu i sześciolatek już pewnie swoje przeszły. Teraz czeka je wspaniała przygoda w pogotowiu opiekunczym. Oczywiście nikt nic nie widział....
G
Ginter
Takie suki należy eliminować ze społeczeństwa na stałe!!!
Wróć na i.pl Portal i.pl