Wyrażając zaniepokojenie stanem zdrowia brytyjskiej królowej ambasador Piotr Wilczek podkreślił, że w tym czasie jego myśli i modlitwy są z Jej Wysokością i jej rodziną.
"Łączę się ze wszystkimi w Zjednoczonym Królestwie, Wspólnocie Narodów i na całym świecie, mając nadzieję na jej powrót do zdrowia" – napisał na Twitterze dyplomata.
Krótko po godz. 12 Pałac Buckingham poinformował, że królowa jest pod opieką lekarzy. "Po dalszej ocenie dziś rano, lekarze królowej są zaniepokojeni stanem zdrowia Jej Wysokości i zalecili, aby pozostała pod nadzorem medycznym. Królowa pozostaje w komfortowych warunkach w Balmoral" – napisano w wydanym oświadczeniu.
Pośpiech rodziny królewskiej
Niedługo po przekazaniu tej informacji, media przekazały, że do zamku w Balmoral przybyli, bądź przybędąc, wszyscy najbliżsi członkowie rodziny Elżbiety II: brytyjski następca tronu książę Karol wraz z żoną księżną Camillą, jego synowie książę William i książę Harry z małżonką Meghan, a także młodsze dzieci królowej: Anna, Andrzej i Edward.
Komunikat Pałacu Buckingham został wydany w czasie, gdy w Izbie Gmin odbywała się ważna debata na temat ogłoszonego chwilę wcześniej przez nową premier Liz Truss planu pomocy w związku z rosnącymi cenami energii.
– Wiem, że w imieniu całej Izby mówię, że przesyłamy najlepsze życzenia Jej Królewskiej Mości i że ona i rodzina królewska są w tej chwili w naszych myślach i modlitwach – powiedział, przerywając debatę, spiker Izby Gmin Lindsay Hoyle.
Twitter, PAP

lena