Antoni Królikowski niedawno usłyszał zarzut prowadzenia samochodu pod wpływem substancji psychotropowej. Aktor nie przyznał się do zarzucanego mu czynu i złożył wyjaśnienia. Dodatkowo, w swoich mediach społecznościowych opublikował zdjęcia złożonych na policji zeznań.
Co zeznał Królikowski? Wspomniał Opozdę
Celebryta wyjaśnił na policji, że stosuje medyczną marihuanę już od roku.
"W lutym 2022 roku wdrożyłem regularne i w pełni świadome leczenie marihuaną" - zeznawał Królikowski.
W zeznaniach czytamy również, że w czasie trwania związku z Joanną Opozdą aktor nie zażywał marihuany ze względu na prośby ówczesnej partnerki.
"Marihuana pomogła mi dodatkowo zrezygnować z używania alkoholu. Do lutego 2022 roku leczenie marihuaną było dla mnie bardzo utrudnione, z uwagi na dezaprobatę mojej ówczesnej partnerki, która traktowała marihuanę tak samo, jak twarde narkotyki czy alkohol. W trosce o ratowanie małżeństwa z matką mojego dziecka podpisałem nawet oświadczenie, że za każdorazowe wykrycie THC w moim organizmie zapłacę 15.000 zł, co też trzykrotnie uczyniłem" - twierdził aktor.
Publikacja zeznań niezgodna z prawem?
Okazuje się, że upublicznienie zeznań jest kolejnym naruszeniem prawa przez Antoniego Królikowskiego. Grozi za to odpowiedzialność karna. Jak podaje "Super Express", takie zachowanie podchodzi pod paragraf 241. Kodeksu Karnego.
"Kto bez zezwolenia rozpowszechnia publicznie wiadomości z postępowania przygotowawczego, zanim zostały ujawnione w postępowaniu sądowym, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2" - wyjaśniała w rozmowie z tabloidem prawnik Joanna Parafianowicz.

dś