Antoni Królikowski usłyszał w czwartek zarzut prowadzenia samochodu pod wpływem substancji psychotropowej w postaci delta 9 tetrahydrokannabinolu (THC). Rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Warszawie przekazała mediom, że aktor nie przyznał się do zarzucanego mu czynu i złożył wyjaśnienia. Niedługo po tym, w mediach społecznościowych celebryty pojawiło się oświadczenie i zdjęcia złożonych przez niego zeznań.
Królikowski mianował się rzecznikiem pacjentów medycznej marihuany
W swoim oświadczeniu Królikowski stwierdził, że będzie teraz rzecznikiem pacjentów medycznej marihuany. Jak zaznaczył, u osób, które leczą się w ten sposób, THC utrzymuje się w płynach ustrojowych nawet przez kilka dni od ostatniego zażycia i nie sprawia, że są niezdolne do prowadzenia pojazdów.
Jak zaznacza, on sam zażył leki 15 godzin przed prowadzeniem pojazdu. Zapowiedział również publikację badań naukowych na temat specyfiku, którym się leczy.
Aktor "w celu zachowania pełnej transparentności" zamieścił również zdjęcie zeznań, które złożył na policji.
"Używam marihuany regularnie od roku". Królikowski skarży się na Opozdę
W swoich zeznaniach celebryta przyznał, że stosuje medyczną marihuanę już od roku, ale wcześniej uniemożliwiała mu to jego była partnerka - Joanna Opozda. Zawarła z nim umowę, według której musiał jej płacić 15 tys. zł za każde wykrycie THC w jego organizmie.
"Marihuana pomogła mi dodatkowo zrezygnować z używania alkoholu. Do lutego 2022 roku leczenie marihuaną było dla mnie bardzo utrudnione, z uwagi na dezaprobatę mojej ówczesnej partnerki, która traktowała marihuanę tak samo, jak twarde narkotyki czy alkohol" - zeznawał Królikowski.
"W trosce o ratowanie małżeństwa z matką mojego dziecka podpisałem nawet oświadczenie, że za każdorazowe wykrycie THC w moim organizmie zapłacę 15.000 zł, co też trzykrotnie uczyniłem. Dopiero po rozstaniu z moją ówczesną partnerką, w lutym 2022 roku wdrożyłem regularne i w pełni świadome leczenie marihuaną" - czytamy.

dś