O sprawie poinformowała "Rzeczpospolita". Lubelska policja ostrzega przed oszustwami "na 1 euro". Niestety dwoje mieszkańców Puław dało się nabrać i stracili wszystkie swoje oszczędności.
Na czym polega oszustwo "na 1 euro"? – W internecie pojawiły się oferty sprzedaży telefonów komórkowych w niewiarygodnie niskiej cenie, bo 1 euro - mówi w rozmowie z "Rz" Ewa Rejn-Kozak, rzecznik puławskiej policji.
Okazuje się, że jedna z mieszkanek Puław wpadła w sidła oszustów. Weszła na stronę z ofertą tanich telefonów, która była łudząco podobno do takiej, z której na co dzień korzysta. Podała wszystkie swoje dane w tym nr karty bankowej. Przez to straciła kilkaset złotych, bo oszuści wyczyścili jej całe konto.
Z kolei inny mieszkaniec Puław chciał zakupić buty za 1 euro i także dał się nabrać. Stracił niemal dwa tysiące złotych, bo podał dane do swojego konta.
Oszuści są bardzo sprytni, bo firmy podane w adresach przelewów tak naprawdę nie istnieją, a pieniądze, które trafiały na ich konta szybko zostały wypłacone.
Google ostrzega. Masz te aplikacje w swoim telefonie? Zobacz...
Policja ostrzega, żeby nie dać się nabrać i zweryfikować na jaki adres internetowy trafiliśmy. - Oszustwa „na 1 euro” polegają zwykle na tym, że wyświetlana jest podrobiona strona internetowa, łudząco przypominająca tę, z której korzystamy. Podrabiane są strony sklepów, popularnych portali, ale także gazet i portali informacyjnych - powiedziała dla "Rzeczpospolitej" Ewa Rejn-Kozak.
