- Immunologia jest największą nadzieja onkologii - mówi dr n. med. Bożena Cybulska- Stopa, specjalista onkologii z Oddziału Klinicznego Onkologii krakowskiego Szpitala Uniwersyteckiego. - Stosowane w leczeniu nowotworów metody chirurgiczne i radioterapia mogą być oczywiście coraz bardziej precyzyjne, ale nie dają nadziei na przełom. Natomiast w immunoterapii mamy nowe leki, których mechanizm działania jest zupełnie inny niż w przypadku tych, dotychczas stosowanych - tłumaczy.
Jak często i jakie badania należy wykonywać, aby chronić się przed rakiem piersi i szyjki macicy?
Źródło:Dzień Dobry TVN
Immunoterapia polega na podawaniu pacjentowi leków mobilizujących układ odpornościowy do niszczenia komórek nowotworowych. To nadzieja przede wszystkim dla tych, u których choroba jest rozsiana po całym organizmie, a leczenie operacyjne nie wystarcza. Na razie innowacyjną terapię onkolodzy stosują głównie u osób cierpiących na czerniaki skóry i błon śluzowych. U ponad 50 proc. z nich leczenie pomaga znacznie wydłużyć czas życia. Dlatego specjaliści pracują już nad wprowadzeniem immunologicznych leków także w terapii raka płuc, nerki czy pęcherza.
- Nie każdy chory kwalifikuje się do tego rodzaju leczenia, jego zastosowanie wykluczają np. choroby autoagresywne. Trzeba również pamiętać o groźnych powikłaniach, chociaż lekarze nauczyli się już szybko je rozpoznawać i odpowiednio reagować - wskazuje dr Cybulska-Stopa. Jej zdaniem, szeroki wachlarz innowacyjnych terapii pozwala stwierdzić, że rak to jeszcze nie wyrok. Obok immunologii dynamiczne rozwijającą się gałęzią onkologii są również terapie celowane. Bazują one na wiedzy z zakresu genetyki. Medycy do walki z rakiem wykorzystują specjalnie zaplanowane leki, dobrane indywidualnie dla konkretnego pacjenta. Ten sam rodzaj nowotworu może mieć zupełnie inny mechanizm powstawania, który należy zahamować.
Nadzieją dla chorych na nowotwory krwi stał się z kolei nowy rodzaj przeszczepów tzw. haploidentycznych. Metoda pozwala hematologom na wykorzystanie komórek od dawcy jedynie w połowie zgodnego genetycznie z biorcą. Jeszcze kilka lat temu wydawało się to zupełnie niemożliwe.
- Przeszczepienia haploidentyczne są koniecznością ze względu na pacjentów, u których zabieg trzeba wykonać w pewnym optymalnym czasie i dla których nie można znaleźć w rejestrze zgodnego dawcy - mówi dr hab. n. med. Beata Piątkowska-Jakubas, zastępca kierownika Oddziału Klinicznego Hematologii SU. Uczestniczyła ona w ubiegłotygodniowej X Krakowskiej Konferencji „Rak - Wiedzieć - Walczyć - Wygrać - nowe kierunki w leczeniu”. Spotkanie specjalistów zorganizowała Fundacja Urszuli Smok „Podaruj Życie”.
W przypadku przeszczepów haploidentycznych dawcą może być praktyczne każdy zdrowy członek bliskiej rodziny chorego, na przykład matka albo brat. W ubiegłym roku w całej Polsce wykonano już 25 tego rodzaju zabiegów.