24-latek w marcu ub. roku nawiązał za pośrednictwem internetu kontakt z Marią C., która świadczyła usługi seksualne za pieniądze. Kobieta koleżance Marioli B., pani o podobnej profesji, mówiła, że czasem okrada swoich klientów. I tak miało być i tym razem.
24-latek zgodził się na spotkanie w sądeckim hostelu. Dziewczyna wysłała mu swoje zdjęcie w prowokującej pozie, więc przelał na jej konto za usługę 50 zł, a 300 zł wręczył jej na miejscu, gdy powiedziała, że trzeba opłacić koszty wynajęcia pokoju.
Mężczyzna nie wiedział, że ten pokój od pewnego czasu zajmuje dwóch innych panów.: Grzegorz J. i Rafał T. którzy dwa tygodnie wcześniej opuścili zakład karny po uchyleniu im aresztu przez sądecki sąd. W tym pokoju pierwszego z panów odwiedziła raz Maria C., ona też w obecności kompanów umawiała się na seks z 24-latkiem. Gdy się pojawił pod wskazanym adresem Grzegorz J. i Rafała T. opuścili wcześniej pokój i minęli się z pokrzywdzonym. Mogli mu się wtedy uważnie przyjrzeć.
24-latek był speszony, gdy Maria C. zaproponowała mu wspólny seks z obecną tam Mariolą B. Chwilę później do pomieszczenia wpadli Grzegorz J. i Rafał T. z krzykiem, że „zabawia się z ich kobietami bez ich zgody”. Zaczęli grozić śmiercią 24-latkowi, bili go, zabrali telefon i strasząc nożem myśliwskim wymusili podanie numeru PIN karty bankomatowej oraz hasła dostępu do konta bankowego.
Kilkukrotna próba wypłata pieniędzy z bankomatu się nie udała sprawcom, podobnie jak przelanie funduszy z konta 24-latka. To jednak wzmogło agresję całej czwórki, która biła pokrzywdzonego. Mężczyzna był wtedy przetrzymywany w łazience i krwawił. Potem okazało się, że miał złamaną kość oczodołu i inne obrażenia. Mariola C. zgasiła mu na głowie palącego się papierosa, a Grzegorz J. usiłował zmusić mężczyznę do seksu. Sprawcy pytali, jakim autem przyjechał na miejsce, ale podał im inną markę pojazdu i nie znaleźli go na parkingu.
Kobiety korzystając z telefonu 24-latka zdobyły dostęp do jego konta bankowego i złożyły wniosek o kredyt na kwotę blisko 20 tys. zł, założyły też kolejny rachunek i starały się o wydanie karty kredytowej. Na szczęście bank zablokował te zlecenia i sprawcy żadnych funduszy nie zdobyli.
Dramat mężczyzny skończył się po kilku godzinach, wszyscy wyszli z pokoju, a 24-latek zgłosił sprawę na policję.
Panowie odwieźli Mariolę B. do domu, a z Marią C. pojechali mercedesem do Krakowa. Tu w lombardzie zastawili telefon 24-latka, podjęli jeszcze próby wypłaty pieniędzy z jego konta, ale okazały się nieudane. Maria C. sama wróciła do Nowego Sącza i tu została zatrzymana z koleżanką.
Policjanci następnego dnia zdobyli informacje o powrocie Rafała J. I Grzegorza J. z Krakowa i na obrzeżach Nowego Sącza przygotowali zasadzkę dwom nieoznakowanymi radiowozami. Jednak kierowca mercedesa nie reagował na sygnały, by się zatrzymać.
Odbył się szaleńczy pościg, podczas którego Rafał T. pędził z prędkością 120-150 km na godzinę, zmuszał innych kierowców do ustąpienia mu z drogi, bo jechał „na czołówkę”.
Gdy pękła opona w mercedesie policjanci zablokowali pojazd i zatrzymali kierowcę. On i jego wspólnik byli pod wpływem narkotyków. Dodatkowo Grzegorz J. zaatakował jednego z funkcjonariuszy maczetą i wykonał zamach tym niebezpiecznym narzędziem. Policjant przewrócił agresora i wytrącił mu maczetę.
Grzegorz J. odmawiał składana wyjaśnień, potwierdził jedynie fakt posiadania przy sobie narkotyków. Rafał T. twierdził, że nie stwarzał zagrożenia dla innych użytkowników dróg, bo jest dobrym kierowcą i mógł jechać nawet 120 km na godzinę.
Zaprzeczał, by z kompanem stosowali przemoc wobec 24-latka w hostelu, może uderzyli go raz otwartą dłonią. Bardziej brutalne były obie panie. Jako dżentelmeni, to w ich obronie stanęli, gdy 24-latek źle się do nich odnosił podczas kłótni o pieniądze.
Nie mieli też pojęcia, że Maria C. i Mariola B. podjęły próby wypłaty z konta pieniędzy pokrzywdzonego.
Sąd Okręgowy w Nowym Sączu skazał Grzegorza J. na karę łączną 8 lat więzienia za rozbój z życiem niebezpiecznego narzędzia, narkotyki, próbę gwałtu na pokrzywdzonym i czynną napaść na policjanta.
Recydywista Rafał T. odpowiadał jeszcze za jazdę pod wpływem narkotyków i stworzenia zagrożenia katastrofą w ruchu lądowym. Dostał w sumie 5 lat i 6 miesięcy odsiadki. Ma też 15-letni zakaz prowadzenia pojazdów. Obaj sprawcy muszą też zapłacić po 3 tys. zł pokrzywdzonemu i mają zakaz zbliżania się do niego przez 10 lat.
W złożonych apelacjach obrońcy chcieli niższych wyroków dla oskarżonych, a prokuratura chciała wyższej kary 10 lat więzienia dla Grzegorza J.
Sąd Apelacyjny w Krakowie zmniejszył karę łączną Rafałowi T. o 3 miesiące do 5 lat i 3 miesięcy,, a Grzegorzowi J. zwiększył o rok do 9 lat odsiadki. Ten wyrok jest prawomocny.
W osobnym procesie przed Sądem Rejonowym w Nowym Sączu za swoje czyny odpowiadają obie sądeczanki w wieku 22 i 29 lat. Ten proces ciągle trwa, kolejny termin będzie w sierpniu br.
Tak wygląda życie za kratami. Oto tarnowski zakład karny od ...
- Oto najbardziej nieokiełznany park kieszonkowy w Krakowie. Królują w nim... chwasty!
- Wyjątkowe i bardzo tanie domy do remontu wystawione na sprzedaż w Małopolsce!
- Ogrody Sióstr Klarysek. Zobaczcie sami, jak tam pięknie ZDJĘCIA
- Masny Ben w klubie Energy2000, czyli grube balety w przytkowickiej dyskotece
- Trasa Łagiewnicka wygląda na gotową. Kiedy pojedziemy nową drogą?
FLESZ - Wysoki ceny paliw. Polacy wybierają rowery
