Polski rząd kontynuuje ofensywę wymierzoną w kierowców. W czerwcu tego roku weszła nowelizacja prawa o ruchu drogowym, która ma poprawić bezpieczeństwo pieszych. Według niej kierowca musi zatrzymać się przed przejściem w momencie, gdy w jego okolicy znajduje się pieszy. W sierpniu do Sejmu wpłynął rządowy projekt, zapowiadający zmiany w karaniu za wykroczenia. Mają być bardzo zaostrzone.
Nowe mandaty uderzą kierowców po kieszeni
Projekt zakłada nowe, surowsze kary finansowe dla łamiących przepisy drogowe. Za przekroczenie prędkości czy jazdę bez świateł mijania sąd będzie mógł od nas wyegzekwować nawet 30 tysięcy złotych.
- Projekt nowych kar w Polsce będzie najsurowszym batem na kierowców w Europie - mówi Paweł Guzik, zastępca dyrektora Wojewódzkiego Ośrodka Ruchu Drogowego w Poznaniu. - Niewątpliwie będzie to uderzenie po kieszeni, które może spowodować ostrożniejszą i bezpieczniejszą jazdę.
Najlepsze warsztaty samochodowe w Poznaniu - zobacz ranking....
Kwota mandatu w wielu przypadkach będzie osiągała wartość czterocyfrową, co może znacznie uszczuplić budżet tych, którzy nie stosują się do kodeksu drogowego. I tak na przykład, za przekroczenie prędkości o 30 km/h mandat będzie wahać się między 1,5 a 5 tys. złotych, natomiast wymuszenie pierwszeństwa wobec pieszego wyniesie 3 tys. złotych.
- Kara finansowa jest jedyną formą oddziaływania na kierowców. Kwoty mandatów nie były podnoszone czy regulowane od wielu lat - twierdzi Maciej Bednik z Automobilklubu Wielkopolskiego. - Mając na uwadze taki czynnik jak chociażby inflacja, trzeba urealnić te kwoty. Natomiast z przekazów medialnych wiemy, że kwoty te są obłędne.
Nowością będzie także podwójne karanie recydywistów. Jeżeli kierowca, który w ciągu dwóch lat dopuści się ponownego złamania przepisów, będzie obciążony dwukrotną wartością mandatu.
Będzie łatwiej stracić prawo jazdy
Oprócz głębszego sięgania do kieszeni kierowców kolejną ważną zmianą jest odświeżenie taryfikatora punktów karnych. Aktualnie najwyższą sankcją za pojedyncze wykroczenie, jaką można otrzymać, to 10 punktów. Nowy projekt zakłada podwyższenie limitu do 15. To może spowodować szybsze utracenie prawa jazdy.
- Wyższy taryfikator ma szanse powstrzymać kierowców od brawury. Mam jednak wątpliwość, czy to zastopuje tych, którym prawo jazdy zostanie odebrane - zastanawia się Paweł Guzik z WORD.
W tej całej karuzeli zmian nie zmieni się próg punktowy. Cały czas pozostanie limit 24 „oczek” dla doświadczonych kierowców oraz 20 punktów, dla tych którzy posiadają prawo jazdy mniej niż rok. Jednak jest bardzo ważne “ale” w tej kwestii.
Nieoczywiste przewinienia, za które możesz otrzymać mandat. ...
Kasowanie punktów dopiero po dwóch latach
Zgromadzone punkty na koncie będą z nami dłużej niż obecnie. Aktualnie kasują się one po roku od dnia wystawienia mandatu. Według nowych przepisów okres ten wydłuży się do dwóch lat.
Kierowcy także nie będą mieli możliwości redukcji swoich punktów. Teraz można to zrobić po przebytym szkoleniu w jednym z ośrodków ruchu drogowego. Po zmianie kodeksu takiej szansy już nie będzie.
Poprawa bezpieczeństwa ruchu drogowego
Według autorów projektu ma to poprawić bezpieczeństwo uczestników ruchu drogowego. Większe kary finansowe, także punktowe mają odstraszyć tych, którzy regularnie łamią przepisy.
Zgodnie z danymi statystycznymi przygotowanymi przez Biuro Ruchu Drogowego Komendy Głównej Policji w 2020 r. zgłoszono 23 540 wypadków drogowych, mających miejsce na drogach publicznych, w strefach zamieszkania lub strefach ruchu, w wyniku których 2491 osób poniosło śmierć, a ranne zostały 26 463 osoby.
Nowy taryfikator punktów karnych. Zobacz, za co możesz strac...
