O krok od tragedii koło Kostrzyna. Młody kierowca jechał na czołówkę [NAGRANIE Z KAMERY]

Golf naszego czytelnika, po tym jak uniknął zderzenia z nieodpowiedzialnym kierowcą nissana wylądował w rowie.
Golf naszego czytelnika, po tym jak uniknął zderzenia z nieodpowiedzialnym kierowcą nissana wylądował w rowie. zdjęcia czytelnika
Na nagraniu od naszego Czytelnika widać bardzo niebezpieczną sytuację, do której doszło w środę, 15 lutego, ok. godziny 9 rano na odcinku drogi pomiędzy Ługami Górzyckimi a Kostrzynem nad Odrą. Prawidłowo jadący kierowca volkswagena golfa był zmuszony uciekać na pobocze. Cudem uniknął czołowego zderzenia. Winnym okazał się 21-latek, który uciekł z miejsca zdarzenia.

Nasz Czytelnik, autor powyższego nagrania, cudem uniknął czołowego zderzenia z nadjeżdżającym z naprzeciwka nissanem. Gdyby nie brak barierek po prawej stronie jezdni, sytuacja mogłaby skończyć się tragicznie. Akurat... się skończyły.

Wszystko działo się błyskawicznie. Prawidłowo jadący w kierunku Kostrzyna nad Odrą kierowca volkswagena golfa na prostym odcinku drogi nagle zauważył znajdujący się na jego pasie samochód. Młody kierowca osobowego nissana chciał wyprzedzić ciągnik z naczepą. Niestety, nie sprawdził dokładnie, czy warunki pozwalają na wykonanie tego manewru. W efekcie jadący prawidłowo kierowca golfa był zmuszony uciekać na pobocze. Szczęśliwy zbieg okoliczności sprawił, że jego pojazd znalazł się w miejscu, gdzie akurat nie było barierek. Kierowca volkswagena golfa przed czołowym zderzeniem ratował się ucieczką na pobocze. Zjechał z drogi i wpadł do rowu.

- Do zdarzenia doszło ok. godz. 9 na drodze krajowej nr 31. Jak ustalono na miejscu, 21-letni mieszkaniec powiatu słubickiego nie zachował ostrożności i nieprawidłowo wyprzedzał pojazd ciężarowy. Z naprzeciwka prawidłowo jadący 41-letni kierowca golfa zmuszony był zjechać na pobocze i wjechał do rowu - mówi mł. asp. Magdalena Jankowska, rzecznik prasowy KPP w Słubicach.

Poszkodowany 41-letni mieszkaniec powiatu słubickiego nie wymagał pomocy lekarskiej, a w wydostaniu się z samochodu pomogli mu świadkowie zdarzenia. Kierowca, który spowodował zagrożenie na drodze, uciekł z miejsca zdarzenia. - Policjanci ustalili, kto jest właścicielem nissana. Pojechali do jego miejsca zamieszkania i poddali kierowcę kontroli stanu trzeźwości. Okazało się, że był trzeźwy - mł. asp. Magdalena Jankowska. Młody mężczyzna nie przyjął mandatu, dlatego policjanci sporządzili wniosek o ukaranie do sądu.

Komentarze 2

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

q
ququ
jaki mandat? policjanci powinni pojechać nie do niego ale po niego - skuć rączki i do aresztu w oczekiwaniu na rozprawę ! Sąd 24-godzinny, odebranie prawa jazdy, zadośćuczynienie na rzecz poszkodowanego i żaden zakład ubezpieczeń nie powinien się podejmować ubezpieczenia takiego gnoja, chyba że za horrendalne pieniądze. Może by się wtedy uspokoiły gnojki w autach starszych od siebie.
s
stncls67
Jeśli jest tak, jak piszą, tj, że nie przyjął mandatu to świetnie. To otwiera sądową drogę do pozbawienia go możliwości zabijania na drodze.

Wybrane dla Ciebie

Oceny Polaków za mecz z Mołdawią. Kolejne wymęczone zwycięstwo ze słabeuszem

Oceny Polaków za mecz z Mołdawią. Kolejne wymęczone zwycięstwo ze słabeuszem

„Lewy” przyleciał do „Grosika”. Trzeba jednak zadać pytanie: - Po co? Tylko dla picu?

GORĄCY TEMAT
„Lewy” przyleciał do „Grosika”. Trzeba jednak zadać pytanie: - Po co? Tylko dla picu?

Wróć na i.pl Portal i.pl