- Po komunizmie, braku wolności i demokracji, budowanie nowej rzeczywistości w obecnych warunkach jest bardzo trudne – przyznał dziś Lech Wałęsa w czasie konferencji prasowej, zorganizowanej przez Koalicję Obywatelską, w związku z 38. rocznicą podpisania Porozumień Sierpniowych w Gdańsku. Byłemu prezydentowi towarzyszył syn – Jarosław, przewodniczący Platformy Obywatelskiej Grzegorz Schetyna, przewodnicząca Nowoczesnej – Katarzyna Lubnauer oraz przewodniczący Platformy Obywatelskiej na Pomorzu, Sławomir Neumann. Mówili przede wszystkim o wyzwaniach, jakie czekają ich w czasie najbliższych wyborów samorządowych.
- Tamta rewolucja zakończyła pewną epokę, którą nazywam epoką ziemi – wspominał dziś wydarzenia Sierpnia’ 80 były prezydent, Lech Wałęsa. - Otworzyła się epoka intelektu, informacji, globalizacji i wymaga ona już innych struktur i innych programów. Znaleźliśmy się pośrodku. Moment ten nazywam epoką słowa. Najpierw było słowo, a słowo stanie się ciałem. Musimy to słowo wydyskutować. Dyskutujmy o tym, jak ma wyglądać Polska, Europa i nowa rzeczywistość – dodał.
Były prezydent odniósł się też do sprawy kontrowersyjnej tablicy z imionami Lecha i Jarosława Kaczyńskich, która zawisnąć miała dziś na stoczniowej Hali nr 26. Na jej odsłonięcie prezes Prawa i Sprawiedliwości się jednak nie zgodził.
- Jestem przekonany, że wtedy Jarosława Kaczyńskiego w ogóle na stoczni nie było, bo gdyby był, to załapałby się na słynne, wspólne zdjęcie. Więc albo go nie było, albo był tak tchórzliwy, że nie chciał się pokazać – stwierdził Lech Wałęsa, a na pytanie, czy widzi szansę na wspólne obchody wydarzeń Sierpnia’ 80 z obecnym rządem odpowiedział, że „jest gotów podać rękę, choć boi się czy nie zostałaby mu ona odcięta”.
O braku wspólnego świętowania mówił dziś też Jarosław Wałęsa.
- Ubolewam nad tym, ale też apeluję do ludzi dobrej woli, którzy powinni robić wszystko, aby ta historia nie była zakłamywana, żebyśmy potrafili docenić i szanować bohaterów tamtych dni i właśnie przez wzgląd na szacunek dla nich, żebyśmy potrafili jednoczyć się w dobrej, słusznej sprawie. A tą sprawą jest Polska i to, żeby w Polsce rządy były praworządne, żeby konstytucja była respektowana, żeby Polska rosła w siłę, tak jak sobie tego życzyłeś, ojcze – zwracał się dziś do Lecha Wałęsy jego syn, Jarosław.
Przedstawiciele Koalicji Obywatelskiej nie kryli, że zbliżające się wybory samorządowe to dla nich olbrzymie wyzwanie.
- Jak co roku mamy przyjemność być razem z prezydentem Lechem Wałęsą w tym świętym dla polskiej historii miejscu. Miejscu, które traktujemy jako zobowiązanie – zaczął Grzegorz Schetyna. - Jesteśmy tu dziś z naszym kandydatem na prezydenta Gdańska, Jarosławem Wałęsą. Przed nami wybory samorządowe. Traktujemy je jako wielkie wyzwanie, pamiętając o tym, co mówią bohaterowie ‘80 roku i o tych, którzy walczyli o wolność i godność. Ta wielka spuścizna polskiej wolności jest dziś w naszych rękach i dlatego traktujemy wyborcze wyzwania bardzo poważnie. Zrobimy wszystko, żeby obronić samorząd, wolności obywatelskie, demokrację i obecność Polski w Europie. Dziś to jest dla nas najważniejsze.
W czasie piątkowej konferencji przewodniczący pomorskiej Platformy Obywatelskiej, Sławomir Neumann, przedstawił kolejnych dwóch kandydatów Koalicji Obywatelskiej w najbliższych wyborach samorządowych. O fotel prezydenta w Tczewie powalczy Iwona Nitza, a o stanowisko wójta w gminie Starogard Gdański - Marcin Walkowski.
- 38 lat temu właśnie tutaj uczyniono pierwszy krok do wolności. Do tej wolności, której niektórzy nie szanują i którą niszczą. Nadchodzące wybory samorządowe są pierwszym krokiem do udowodnienia, że my tą wartość szanujemy i staramy się ją odzyskać. Mamy wiele wyzwań, w tym to, aby uczynić Polskę krajem jeszcze lepszym do życia, krajem, w którym nie będą zdarzać się już takie przypadki, jak obecna władza, gdzie nikt nie będzie miał zakusów do tego, żeby rządzić autorytarnie – mówiła w czasie piątkowej konferencji przewodnicząca Nowoczesnej, Katarzyna Lubnauer.
Po spotkaniu z dziennikarzami, Lech Wałęsa i przedstawiciele Koalicji Obywatelskiej złożyli kwiaty pod Pomnikiem Poległych Stoczniowców. Na miejscu pojawił się też prezydent Gdańska, Paweł Adamowicz.
- To bardzo ważna rocznica, trochę niedoceniana przez część naszych rodaków i chyba jeszcze do odkrycia przez młode pokolenie. Przyzwyczailiśmy się, że bardziej czcimy rocznice wydarzeń, gdzie polała się krew, natomiast mniej cenimy rocznice, gdzie nie było ofiar, ale właśnie w sposób bardziej odpowiedzialny, mądry i kompromisowy rozwiązywaliśmy, jak się wtedy wydawało, nierozwiązywalne problemy – mówił Paweł Adamowicz.
POLECAMY NA DZIENNIKBALTYCKI.PL: