Związki chcą gwarancji zatrudnienia w ustawie
Negocjacje pomiędzy związkami zawodowymi a przedstawicielami rządu w sprawie transformacji polskiego górnictwa węgla kamiennego były tematem jednej z Rozmów Dnia RMF FM. O kulisach opowiadał Dominik Kolorz, szef śląsko-dąbrowskiej Solidarności. Podkreślił, że zamknięcie ostatniej polskiej kopalni węgla kamiennego jest nieodwracalne i nastąpi w 2049 roku. Co czeka Śląsk po likwidacji górnictwa węgla kamiennego.
Nie przeocz
Jak usłyszeliśmy wciąż trwają trudne rozmowy pomiędzy związkowcami a przedstawicielami rządu.
- Jedną z najważniejszych treści tego porozumienia jest to, co się będzie na Śląsku działo od roku przyszłego, aż do tego roku 2049 i dalej. Czyli, czy przy tej transformacji rzeczywiście będą powstawać twarde miejsca pracy, miejsca pracy o podobnej wartości, z jakimi mamy do czynienia w górnictwie. Póki co, to oprócz deklaratywnej fabryki Izery, która ma powstać w Jaworznie, na razie rząd, ani w KPO, ani też w ramach ewentualnie przedstawionego "Nowego Ładu" żadnej takiej inwestycji nie przedstawił. Aczkolwiek jest tutaj szansa, bo jest następny rozdział tego porozumienia, dotyczący tego, żeby ten węgiel mieć gdzie spalać. I żeby tej daty dochować, mają powstać instalacje, gdzie węgiel będzie potrzebny np. do produkcji gazu, do produkcji metanolu - powiedział na antenie RMF FM Dominik Kolorz.
Kością niezgody pozostaje stawiany warunek przez stronę społeczną o gwarancji zatrudnienia do emerytury dla górników, którzy już pracują w kopalniach. Dotyczy to również pracowników przeróbki węgla.
- To jest element z naszej perspektywy i z perspektywy ludzi jeden z najważniejszych. I na dzisiaj rząd mówi: "ustawowej gwarancji nie damy". My mówimy: "dajcie" - tak mówię bardzo kolokwialnie. Mamy przygotowany wariant rezerwowy, ale powiem tak - niech nikt nie myśli, że to będzie jakiś wariant lajtowy. To będzie raczej wariant bardziej hardkorowy - dodał Kolorz.
Zobacz koniecznie
Odprawy i urlopy przedemerytalne
Górnicy i pracownicy przeróbki węgla zbliżający się do emerytury będą mogli liczyć na urlopy przedemerytalne. Pierwsza grupa to maksymalnie cztery lata, a druga trzy. Wypłacane świadczenia ma stanowić 80 proc. wysokości wynagrodzenia z ostatnich 6 miesięcy.
Górnicy, którzy zdecydują się zrezygnować z zawodu i poszukać zarobku w innej branży otrzymają spory zastrzyk gotówki.
- Najprawdopodobniej będzie to 120 tys. zł netto. Dla górnika, który będzie chciał odejść z zawodu i będzie chciał rozpocząć nową drogę życiową poza górnictwem - potwierdził Kolorz.
Osoby odchodzące z branży górniczej mają mieć zapewnione szkolenia, które dostosują ich do potrzeb rynku pracy.
Musisz to wiedzieć
Bądź na bieżąco i obserwuj
