Polska - Portugalia w piłkę ręczną 13.03.2025
Tłumy kibiców zmierzających do Ergo Areny w czwartek, 13 marca 2025 roku zablokowały północne dzielnice Gdańska. Nie kończył się sznur aut z fanami piłki ręcznej, którzy chcieli z trybun dopingować biało-czerwonych w meczu eliminacji mistrzostw Europy 2026. Okazja była wyjątkowa, bo w Trójmieście zjawiła się Portugalia, czyli czwarta drużyna styczniowych mistrzostw świata.
Dużą ochotę zaprezentowania się przed własną publicznością miał Mikołaj Czapliński. Skrzydłowy PGE Wybrzeża Gdańsk w pierwszej połowie zdobył cztery bramki, a trzy z nich pewnie wykonał stając twarzą w twarz z bramkarzem Portugali. Prowadzeni przez selekcjonera Michała Skórskiego biało-czerwoni zadbali o dopieszczenie trybun, prowadząc grę. Taki scenariusz był zaskakujący dla gości z zachodniego krańca Europy.
I nikt w Ergo Arenie tego wieczoru nie chciał, aby sensacyjna czwarta drużyna mistrzostw globu się przebudziła. Nasi szczypiorniści grali z polotem. Imponowali szybkimi i trafnymi decyzjami. Nie przeciągali ataków, co było zmorą, czytelną dla rywali podczas mistrzostw świata w Danii.
Piotr Chrapkowski podziękował kibicom w przerwie
- Podziękowania należą się ode mnie wszystkim kibicom piłki ręcznej w Polsce. Jesteście wspaniali i za to wam kibicuję. Dziękuję wam za wsparcie, że mogłem reprezentować nasz wspaniały kraj - mówił w przerwie meczu pochodzący z Kartuz rozgrywający Piotr Chrapkowski, który odebrał gratulacje za lata gry z orzełkiem na piersi.
Na przerwę Polacy schodzili z prowadzeniem 16:14. Zapracowali na tę zaliczkę. To napędziło naszą reprezentację w drugiej odsłonie meczu, w której nie oddawali prowadzenia. Portugalia grała bez Francisco Costy czy Victora Iturrizy, czyli bezdwóch swoich gwiazd. W naszej kadrze z powodu urazów zabrakło kapitana Arkadiusza Moryto czy Michała Daszka. Widać było jednak, że rywale gorzej sobie radzą z zastąpieniem kluczowych graczy.
Olejniczak i Jędraszczyk show w Ergo Arenie
Pierwsze skrzypce w naszej drużynie grali Michał Olejniczak oraz Piotr Jędraszczyk. W zespole gości tlen podawał João Gomes. W końcówce Portugalczycy musieli już ryzykować. W ataku grali z przewagą zawodnika, wycofując własnego bramkarza. Ten manewr zaczął przynosić spodziewany efekt, bo przybliżyli się do biało-czerwonych. Na minutę przed końcem był remis 35:35. Jędraszczyk został jednak faulowany przy rzucie, a sędziowie wykluczyli Daymaro Salinę na dwie minuty. Rzut karny pewnie na bramkę zamienił Czapliński. Portugalczycy mieli jednak piłkę, a po długiej akcji trafił ze skrzydła Antonio Areia. Naszym na decydującą akcję pozostały trzy sekundy. Po czasie dla trenera ruszyli, ale Olejniczak tylko obił poprzeczkę.
- Remis jest sprawiedliwy, choć mamy niedosyt. Oczywiście mogliśmy zrobić pewne rzeczy lepiej i wtedy pewnie cieszylibyśmy się ze zwycięstwa, ale nie możemy się smucić z remisu. Mieliśmy mecz pod kontrolą, ale nie zgodzę się, że wypuściliśmy zwycięstwo z rąk. Portugalia grała dobrze siedem na sześć i wtedy nie byliśmy aż tak skuteczni w obronie, ale mieliśmy swoje szanse - tłumaczył później Michał Skórski, tymczasowy selekcjoner reprezentacji Polski.
Rewanż w Portugalii zapowiada się ciekawie
Przed naszymi szczypiornistami drugi sprawdzian z Portugalią, ale na jej terenie. Mecz na zachodzie Europy, a dokładnie w hali w Odivelas, zaplanowano w niedzielę, 16 marca 2025 roku o godz. 18.30.
- Prawie całe spotkanie udało nam się rozegrać bez zmian do obrony, dzięki temu mogliśmy dotrzymać Portugalii kroku. Ani na chwilę nie opadliśmy z sił. Żałuję ostatniej akcji w obronie, bo mogłem się lepiej zachować, ale teraz trzeba to zostawić za sobą. Mamy teraz dwa dni przerwy i jedziemy do Portugalii po kolejne ważne punkty. Byliśmy przygotowani na grę rywali siedem na sześć, ale zgrupowania są krótkie, nie ma czasu na wszystko, dlatego zgadzam się, że zrobili nam tym rozwiązaniem dużą krzywdę, ale cieszę się z wywalczonego punktu, bo to pokazuje, że możemy rywalizować z najlepszymi. Duża zasługa w tym kibiców - przyznał Piotr Jędraszczyk, rozgrywający reprezentacji Polski, który rzucił siedem bramek.
Polska - Portugalia 36:36 (16:14)
Polska: Jastrzębski, Zembrzycki - Olejniczak 9, Jędraszczyk 7, Czapliński 6, Pietrasik 4, Przytuła 3, M. Gębala 3, Marciniak 2, Paterek 2, Wojdan, Bis, Sroczyk, Widomski, Jankowski, Będzikowski
Portugalia: Valério - Gomes 7, Portela 5, Cavalcanti 5, Duarte 4, R. Silva 4, Salina 4, Rodrigues 3, Frade 2, Nazare 1, Brandao 1, Fernandes, Branquinho, F. Silva, Sousa
Sędziowali: Slave Nikolov, Gjorgji Nachevski (Macedonia Północna)
Widzów: 9001
