Od czwartku na przejściach granicznych wzdłuż granicy z Ukrainą pojawia się coraz więcej osób, tworzą się gigantyczne kolejki do odprawy.
- W ciągu trzech dni granicę przekroczyło już 115 tys. uchodźców - poinformował podczas konferencji prasowej zorganizowanej na przejściu granicznym w Dorohusku Paweł Szefernaker, wiceminister spraw wewnętrznych i administracji.
- W czwartek granicę przekroczyło 25 tys. uchodźców, w piątek 47 tys., dziś jest to już 35 tys. osób. Myślę, że to będzie kolejny rekordowy dzień pod tym względem. Dlatego też rozszerzamy punkty recepcyjne, rozszerzamy pomoc, żeby każdy potrzebujący mógł ją uzyskać - dodał Szefernaker.
Nawet dwie doby czekania
Komendant główny Straży Granicznej gen. Tomasz Praga podkreślił, że sytuacja na przejściach granicznych z Ukrainą jest poważna.
- Wszystkie osiem przejść, po cztery na terenie województwa lubelskiego i podkarpackiego funkcjonują normalnie i mają większe moce przerobowe. Wzmocniona jest obsada. Nie ma żadnych masowych zwolnień lekarskich. Wręcz przeciwnie, funkcjonariusze z innych części kraju deklarują, że chcą przyjechać na wschodnią granicę i tu pomóc - przekazał gen. Praga.
Jak poinformował komendant główny SG, na polsko-ukraińskiej granicy pracuje obecnie ok. 3,2 tys. funkcjonariuszy Straży Granicznej, jednak czas oczekiwania na przekroczenie granicy się wydłuża. Najdłuższy jest w Dorohusku i wynosi ponad dwie doby. Najkrócej - 15 godzin - czeka się obecnie w Hrebennem.
