Do niecodziennego przesłuchania doszło we wtorek przed Szczecińskim sądem okręgowym. Para kochanków jest oskarżona o bestialskie zamordowanie 26-letniego Piotra S. z Polic w listopadzie 2015 r. Ilona H. miała podawać narzędzia zbrodni (nóż, siekierę), a jej przyjaciel, Bartłomiej H., zadawał ciosy.
Łącznie zadał ich kilkadziesiąt. Rany ofiary posypywał solą, a ciało wkładał do ognia. Potem ciało zawlekli do lasu i wrzucili do bunkra. Świadkiem koszmaru był 15-letni Konrad, syn oskarżonej. Wczoraj przyszedł do sądu z dziadkiem. Chłopiec jako osoba najbliższa mógł skorzystać z odmowy zeznań, ale zdecydował się mówić . Być może chciał w korzystniejszym świetle przedstawić zachowanie matki. Oskarżonym grozi od 12 lat więzienia do dożywocia. Ale treść zeznań świadka jest utajniona, bo ze względu na charakter sprawy sąd wyłączył jawność. Czy 15-latek mówił prawdę i nie konfabulował, aby ratować matkę przed wysoką karą, oceni psycholog, który obserwował przesłuchanie. Odbyło się na odległość przy użyciu sprzętu audio i video. Świadek odpowiadał na pytania sądu siedząc w innym budynku sądu.
- Poprosił o to, bo nie chciał mieć bliższego kontaktu z oskarżonymi - wyjaśnia sędzia Michał Tomala z Sądu Okręgowego w Szczecinie.
Piotr S. od 3 roku życia wychowywał w rodzinie zastępczej. W wieku 22-lat wyprowadził się do Szczecina. Zamieszkał na działkach. Dwa lata temu poznał, Bartłomieja H., bezdomnego. Pozwolił mu mieszkać u siebie w zamian za pomoc na działce. Utrzymują się z prac dorywczych. Bartłomiej H. wyprowadza się, gdy poznaje Ilonę H. i jej syna. Zamieszkują na działce. Piotr czasem ich odwiedza.
W dniu zabójstwa spotkali się na ulicy. Zaprosili go do siebie. Był alkohol. Między Piotrem i Bartłomiejem H. doszło do awantury. O jakieś ubrania. Oskarżony uderzył Piotrka i tak się zaczął koszmar.
- Bartłomiej H. działając w zamiarze bezpośrednim pozbawienia życia pokrzywdzonego, ze szczególnym okrucieństwem zadał pokrzywdzonemu nożem i siekierą kilkadziesiąt ran kłuto ciętych w klatkę piersiową, brzuch nogę i rękę, usiłował włożyć jego rękę do palącego się kominka, posypywał zadane rany solą kuchenną, a następnie za pomocą noża podciął mu gardło i wbił nóż w przełyk powodując obrażenia, które skutkowały zgonem - napisał prokurator w akcie oskarżenia.
Ilona H. twierdzi, że oskarżony zmusił ją do pomocy w zabójstwie. Ciało ukryte w bunkrze znaleźli pracownicy, którzy przyszli go remontować.
Wyrok zapadnie w listopadzie.
Polecamy na gs24.pl:
7 cudów szczecińskich osiedli. Na początek Pogodno [nowy cykl gs24.pl]