- Królowa i moja matka jest żegnana z wielkim smutkiem. Jej życie było życiem dobrze przeżytym, obietnicą, która została dotrzymana. Obok mojego osobistego smutku, czuje wielkie poczucie wdzięczności, za 70 lat, gdy moja mama służyła tylu narodom. Obiecała, że poświęci całe swoje życie służbie dla narodu, w imię obowiązku. I słowa dotrzymała. Jej oddanie, jako monarchini, nigdy nie uległo zawahaniu - mówił w orędziu Karol.
Następca tronu podkreślił, że Elżbieta II zawsze była zdolna do dostrzegania tego co najlepsze w ludziach. - Oddaję cześć i honor mojej matce, wiem, że jej śmierć przyniosła smutek wielu z was - podkreślił Karol. Zapowiedział też swoje wejście na brytyjski tron.
William księciem Walii
- Niezależnie od tego gdzie mieszkacie, niezależnie od tego skąd pochodzicie, będę służyć wam z lojalnością i szacunkiem. Moje życie oczywiście ulegnie zmianie. Nie będę mógł tyle czasu i energii poświęcać organizacjom i sprawom, które są mi tak drogie. To też czas zmiany dla mojej rodziny. W tym czasie polegam na miłości mojej ukochanej żony Kamili. Po 17 latach od ślubu zostaje królową. Mój syn William otrzymuje teraz "szkockie tytuły". Z dumą mianuję go dziś księciem Walii - mówił Karol.
- W imieniu całej mojej rodziny chciałbym przekazać podziękowana za wszelkie kondolencje, które spływają do nas z całego świata. Znaczą one dla mnie więcej niż mógłbym wyrazić. A na koniec, do mojej kochanej mamy chce powiedzieć: dziękuje za twoją miłość, niech lot aniołów poprowadzi Cię na twój spoczynek - zakończył następca tronu.
