- Brak nominacji dla Joanny Kulig nie jest dużym zaskoczeniem. Większość z nas spodziewała się tego, że tylko jedno miejsce na liście pięciu nominowanych najlepszych aktorek pierwszoplanowych może należeć do kogoś spoza tej czołówki Hollywood- tłumaczy w rozmowie z AIP Kamila Glińska, redaktor prowadząca telemagazyn.pl.- Tym razem padło na meksykańską aktorkę, która zagrała w filmie Alfonso Cuarona „Roma”- dodaje.
Trzy nominacje dla „Zimnej Wojny” to wielki sukces dla polskiej kinematografii i osobisty sukces dla Pawła Pawlikowskiego, który został nominowany w kategorii reżyserskiej. Tym samym ma szansę jako pierwszy polak zdobyć Oscara za reżyserię za polski, nakręcony w ojczystym języku film- mówi Glińska.
Najmocniejszym rywalem dla „Zimnej wojny” będzie oczywiście meksykański film „Roma”, Alfonso Cuarona, który zdobył w sumie dziesięć nominacji do Oscara (podobnie jak "Faworyta" Yorgosa Lanthimosa) i wyrasta na lidera w walce o te prestiżowe nagrody.
Nie możemy zapomnieć o niesamowitych zdjęciach Łukasza Żala, który otrzyma nominację w tej kategorii.
- Każde ujęcie to małe dzieło sztuki właśnie tutaj mamy największe szanse na zdobycie statuetki- dodaje.
Nominacja, której każdy się spodziewał, czyli „najlepszy film nieanglojęzyczny”. Tutaj będzie bardzo trudno wygrać. - „Roma” Alfonso Cuarona jest już typowana jako zwycięzca. Co ciekawe, jest to film, który nie został wyprodukowany bezpośrednio do dystrybucji kinowej, tylko na potrzeby platformy Netflix- podsumowuje Glińska.
Film przenosi nas do lat 50. i 60. XX wieku, stalinowskiej Polski i budzącej się do życia Europy. Na tym tle rozgrywa się historia wielkiej i trudnej miłości dwojga ludzi, którzy nie potrafią być ze sobą i jednocześnie nie mogą bez siebie żyć. „Zimna Wojna" to wyjątkowo "legnicki" film. Główną rolę gra tam znakomity Tomasz Kot, rodowity legniczanin, a zdjęcia do tego filmu były kręcone także w legnickich plenerach.